...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
[Gdy obojętność jest przyzwoleniem, a przyzwolenie jest akceptacją, gdy akceptacja jest tłumaczeniem że sytuacja jest wyższa racją...]
Album ‚I Am You, Dragging Halo’, jest drugim w symbolicznej trylogii i jest kontynuacją wcześniejszej pozycji ‚I Cannot Tell You Where I Am Until I Love You’ (wydany przez Alrealon w 2013 roku) oraz bezpośrednim poprzednikiem ‚i,m [sic], W/e’, który jest już w trakcie nagrywania. Nagrany w pięciu krajach w trakcie prawie trzech lat, album zawiera wkład wokalny Bryana Lewisa Saundersa, Pixyblink, Annie Dee, Sharon Gal, Davida Cunliffe’a i Antona Mobina. Udzielali się tutaj także tak znamienici muzyce, jak Mark Browne, Paulo Chagas i Paul Mimlitsch.
Album został wydany w 3-panelowym ecopaku w ściśle limitowanym nakładzie 300 szt. Masteringiem zajął się Zafer Aracagök.
Można było podzielić cały album na utwory? Można było. Byłoby łatwiej w odbiorze, skupieniu, przede wszystkim w pisaniu? Byłoby. Zrobili tak Murmurists? Nie. Czy to źle? Tak, bardzo. Ale nie zmienia to faktu, że I Am You, Dragging Halo to płyta wyśmienita.
Cały czas leżała i czekała na swoją kolej, w końcu ukazywała się razem z WIDT czy The Kirghiz Light Rapoona, będąc przekładaną na później i później. Co nie oznacza standardowego pojęcia „później, czyli nigdy”, bo byłoby to ogromne uchybienie. Niegdyś solowy projekt Anthony’ego Donovana, dziś Murmurists to kolektyw tworzący i zbierający materiały na całym świecie. A przynajmniej tak powstawało I Am You, Dragging Halo, które rejestrowano w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Francji, Portugalii i w Kanadzie. Czasowo też rozłożyło się to na dłuższy okres, bo Donovanowi zajęło to aż trzy lata. Efekt? Piorunujący, momentami zabierający dech w piersiach kolaż dźwięków, odgłosów różnych przedmiotów, melodii improwizowanych i skomponowanych, w końcu i wykorzystanych nagrań terenowych. Trochę takie elektroakustyczne impro-musique concrète utrzymane w noise’owym rozgardiaszu. To tylko jeden, trwający trzy kwadranse utwór, który można było pociąć na poszczególne, tematyczne części czy bloki, nawet przechodzące przez siebie spójnymi motywami. Bo warstwami, jak ogry i cebule, wydawnictwo Murmurists stoi. Zespół buduje narrację na wielu płaszczyznach – dużo dzieje się przy okazji lektorskich pOPISów czytania libretta napisanego przez Donovana, dużo dzieje się w segmencie keyboardowym, gdzie synthy to unoszą się, to opadają, choć głównie piszczą monumentalnie, dziarsko, trochę przerażająco też. Ściany noise’u burzą ład wprowadzany przez spokojne głosy narratorów, a przecinające, niemal schodzące do granicy tożsamych z ciszą ambienty rozrywają chaotyczne i krwiste kakofonie. To może trochę męczyć, głównie przez wzgląd na ten nierówny charakter, te nawarstwienia, ale wystarczy odrobina chęci, skupienia i I Am You, Dragging Halo staje się o trzy stopnie bardziej przyswajalne niż mogłoby się wydawać.
Anthony Donovan ponoć szykuje trzecią część tryptyku wydawniczego, którego ubiegłoroczna płyta była/jest częścią. Pierwsza odsłona pojawiła się w 2013, chodzi rzecz jasna o I Cannot Tell You Where I Am Until I Love You. Ciekawe, czy zamknięcie trylogii też odbędzie się w Zoharum.
FYH
Osoba Anthony’ego Donovana może być kojarzona z awangardowym VULTURES QUARTET, z którym występował, ale jest to osoba na tyle wielowymiarowa i poszukująca (nie tylko muzycznie), że powstanie projektu MURMURISTS nie powinno być niczym dziwnym w tym przypadku. W 2013 roku powstał pierwszy album ze swoistej trylogii tego przedsięwzięcia – „I Cannot Tell You Where I Am Until I Love You”, a wydany przez Zoharum „I Am You, Dragging Halo” jest jego następcą. Trochę dziwne, że poszczególne części tego tryptyku powstają w różnych wydawnictwach muzycznych, bo w ten sposób nie wszyscy będą mogli złożyć sobie to w logiczną całość, a myślę, że warto wsłuchać się w to, co dzieje się na tych pozycjach, pod warunkiem wszak, że jest się otwartym na specyficzny kolaż dźwiękowy, pewną taką multimedialność (jak wyczytałem w notce, MURMURISTS to obecnie złożona z 18 osób „orkiestra, występująca często na żywo, wykorzystująca słowo mówione, taniec współczesny i elementy teatralne, jako środki wyrazu do ilustrowania i odegrania graficznych partytur Anthony’ego Donovana”). W tej sytuacji ten międzynarodowy projekt dowodzi, że świat awangardy ma wciąż wiele do powiedzenia i ukazania, a naprawdę trudny w odbiorze materiał z OPISywanego przeze mnie krążka to rzecz na wiele przesłuchań i rzecz przede wszystkim bardzo eklektyczna i wielowymiarowa, jak sama postać Donovana. Całość opiera się na dość mocno wyeksponowanym słowie mówionym, a w wielowątkowej, surrealistycznej opowieści uczestniczą zaproszeni goście, wśród których są między innymi Pixyblink, Bryan Lewis Saunders, Annie Dee, Sharon Gal, David Cunliffe i Anton Mobin. Muzycznie też się udziela całe gro osób: grający na perkusjonaliach Mark Browne, obsługujący obój Paulo Chagas czy Paul Mimlitsch na klarnecie basowym, a to tylko niektórzy. Nie sugerujmy się określeniem ‘orkiestra’ oraz tym, że w użyciu były również instrumenty tradycyjne, bo podkład muzyczny (a ten bywa w niektórych momentach dominującym) podąża chwilami w stronę dość abstrakcyjnej awangardy lub skrajnego minimalizmu, bywa czymś w rodzaju improwizowanego kolażu zmieniającego się często i gęsto, a czasem eksploduje noise’owymi plamami dźwiękowymi lub rozwiązaniami typowymi dla jazzu nowoczesnego czy neoklasyki. Gdzieś tak w połowie kompozycji nastrój staje się wręcz czymś w rodzaju koszmaru i mógłby równie dobrze posłużyć jako wyraziste tło dźwiękowe do diabolicznego horroru. Te wszystkie dziwne dźwięki i cierpiętnicze głosy sprawiają, że opowieść jest tym bardziej płynna i chociaż w niektórych momentach nie jest aż tak złowrogo, to ciągły niepokój i niewiedza co nas czeka za chwilę jest tutaj dominantą od samego początku do samego końca tej trwającej trzy kwadranse kompozycji. MURMURISTS jawi się więc jako rzecz nieprzewidywalna i chyba dlatego tak intrygująca i interesująca. A w związku ze zbliżającymi się Świętami w grudniu, taka sentencja widniejąca wewnątrz opakowania płyty: „Wszystko, czego chcemy na Święta, to twoje dwa przednie zęby”. Czyż to nie urocze?
Mroczna Strefa / Puszka Pandory
1. I Am You, Dragging Halo
https://www.youtube.com/watch?v=dUewQSkK3yw
POZWÓL POBRAĆ INNYM, NIE BĄDŹ ŚWINIĄ!!!
INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!
START JAK BĘDĄ CHĘTNI... 100% Antifascist
|