Brian W. Aldiss
cykl Helikonia tom 1-3
fantastyka, fantasy, science fiction
[ebook PL]
format [epub pdf azw3]
I. Wiosna Helikonii
Helikonia to planeta należąca do układu z dwoma gwiazdami, które obiega po długiej, karkołomnej orbicie. Planetą raz rządzi sroga zima, innym razem upalne lato. Niby nic nadzwyczajnego, tylko że te pory roku trwają setki lat, przez wiele pokoleń. Pory roku determinują też życie na Helikonii. Zimą włada nią cywilizacja ancipitów, a latem humanoidów. Obie rasy są do siebie nastawione wrogo i dążą do wyniszczenia przeciwników. Budowanie i upadek cywilizacji śledzą zaś ze stacji Avernus, umieszczonej na orbicie Helikonii, wysłannicy Ziemi.
Powieść jest laureatką John Campbell Award, British Science Fiction Award, była nominowana do Nebuli i Locusa.
II. Lato Helikonii
Kiedy Helikonia zbliża się do wielkiego olbrzyma Freyra, cała planeta aż skwierczy od upałów, a przyroda tryska energią, kiedy zaś nadchodzi zima, czyli zbliżenie się do zimnego słońca Bataliksy - życie prawie zamiera, wszystko skuwa lód.
Zima to żywioł inteligentnej rasy ancipitów - fagorów, która żyła na Helikonii krążącej wokół Bataliksy, zanim ten system dostał się we władanie Freyra i na planecie zaszły daleko idące mutacje. Lato to czas ludzi, którzy opanowują całą planetę i próbują zniszczyć fagory.
A na orbicie Helikonii od tysięcy lat porusza się olbrzymia stacja badawcza z Ziemi - "Avernus", na której również powoli zachodzą zmiany.
III. Zima Helikonii
Trzeci tom trylogii o planecie Helikonii.
Powieść jest laureatką British Science Fiction Award, nominowana do Nebuli i Locusa.
Pasjonująca trylogia Aldissa o świecie Helikonii, poruszającym się w systemie podwójnej gwiazdy, przez co Wielki Rok liczy na tej planecie liczy 1800 krótkich lat, a każda pora roku trwa przez stulecia.
Jesień przyszła na Helikonię bardzo szybko. Planeta oddala się od gorącego Freyra. Coraz bardziej widoczne są oznaki nadchodzącej zimy – pory roku należącej do rasy ancipitów. Ludzie popadają w przygnębienie, mnożą się ruchy religijne. Są i tacy, którzy dążą do całkowitej eksterminacji fagorów, wszystko po to, żeby ludzie przetrwali Wielką Zimę.
Ale nieuchronności losu nie można się przeciwstawić. Ekologia planety sama włącza mechanizmy pozwalające rasie ludzkiej przetrwać – wirus helikoidalny, jesienią zwany tłustą śmiercią, zbiera krwawe żniwo. Kto przeżyje ten jest przygotowany na przyjście mrozów. Wirus zabija, ale i daje życie.
|