...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Są na świecie płyty, o których nie śniło się młodym klerykom...
...( Opis )...
Ponoć ze wszystkich supportów na tegorocznej edycji vaderowskiego Blitzkrieg to właśnie Calm Hatchery wypadło najlepiej. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo materiał zawarty na El-Alamein to motoryczny, brutalny i momentami - o dziwo - dość przebojowy death/thrash metal, utrzymany jednak w konwencji retro.
Brzmieniowo jest to pewnie zasługa braci Wiesławskich (Hertz Studio - przyp. red), muzycznie zaś - może już nie do końca fascynacja, ale z pewnością inspiracja Devilyn, Dies Irae, starym - nomen omen - Vaderem i nie bójmy się tego powiedzieć - kurewsko niedocenianą Traumą.
Tak czy owak, mimo już pokaźnej brody, wznowienie tej pozycji przez krakowską oficynę Defense Records było strzałem w dziesiątkę. Mało kto gra teraz w taki sposób, a kto bardziej zorientowany wie, że nasz death metal ma swoje specyficznie brzmienie i groove, którego Calm Hatchery nie sposób odmówić.
EL-Alamein to dziewięć kompozycji bez wypełniaczy, utrzymanych przeważnie w średnio szybkich tempach (blasty nie są tutaj motywem przewodnim), przez co charakter twórczości Calm Hatchery jest nieco mechaniczny, ale za to łatwiej przyswajalny. Bonusowo do reedycji dodano materiał z EP These Which Were z godnym uwagi coverem Death - Living Monstrosity.
W każdym bądź razie, każdy szanujący się fan krajowego death metalu powinien mieć ten materiał na półce.
Grzegorz Chain Pindor
Nie wiem czy tak ogromne było zapotrzebowanie rynku na Calm Hatchery i ich “El-Alamein”, ale krakowska Defense Records podjęła się ponownego wydania tego materiału wzbogaconego dodatkowo o materiał promocyjny z 2007 r. „These Which Were” (zaczynający się od 10 kawałka). Całość to 14 kompozycji, chociaż w załączonej liście utworów jest ich tylko 13, i ponad 52 minuty mocnego death metalowego pieprznięcia.
Z pewnością “El-Alamein” przypadnie do gustu wszystkim, którzy hołubią wydawnictwa Vadera. Po pierwsze brzmienie, które zespół upichcił w studiu Hertz i już właściwie wszystko jasne. Po drugie militarna tematyk poruszana w tekstach i oprawie graficznej albumu. Po trzecie sama muzyka, która budzi u mnie nieodparte skojarzenia z ekipą z Olsztyna. Oczywiście wszystko jest zagrane z zębem, nie ma mowy o jakiejś fuszerce czy niedociągnięciach. Takie kawałki jak „Stone Wings of the Emperor” czy tytułowy „El-Alamein” to naprawdę kawał soczystego, pełnokrwistego mięska. Podobnie ma się sprawa z „Kissing the Graphitic Skin” czy pozostałymi kawałkami z promo „These Which Were”, które jakościowo nie odstają od materiału z “El-Alamein”. Co więcej z uwagi na mniej sterylne brzmienie i bardziej gardłowy wokal ten materiał bardziej mnie przekonuje. Wydaje się, że podobny zabieg czyli zindywidualizowanie brzmienia muzyki (ucieczka z Hertz) i postawienie na bardziej gardłowy wokal mogła wyjść na dobre także “El-Alamein”. Cóż, było minęło.
Całość materiału z tego wydawnictwa broni się także dziś i wielu miłośników śmierć metalu, jego polskiej szkoły, będzie z pewnością usatysfakcjonowanych mogąc postawić to wydawnictwo Calm Hatchery obok albumów Vader, Hate czy chociażby Traumy.
Oki
...( TrackList )...
1. Stone Wings Of The Emperor 2:46
2. Beauty Of Pain 3:38
3. El-Alamein 3:31
4. God Of Shadows 3:20
5. Obexob (The 22nd Hour) 2:53
6. Execution 3:32
7. Evolutionary Burning 3:24
8. Psycho Desert 5:18
9. I'm Coming For Your Throne 3:07
Bonus EP "These Which Were" Promo 2007
10. These Which Were 2:45
11. Kissing The Graphitic Skin 3:31
12. Shine For The Choosen One 3:47
13. Lost In The Sands 5:23
14. Living Monstrosity (Death cover) 4:48
Recorded between May and June 2004 @ Herz studio.
These Which Were Promo was recorded in 2007 @ STUDNIA studio.
The Death cover song is not listed on the tracklist on the back of the album.
...( Obsada )...
Huzar - Guitars, Vocals
Al-Radad - Drums
Maciek Iwan Jakoniuk - Guitars
Ghaez - Vocals
https://www.youtube.com/watch?v=ZWF1fhKddk0
POZWÓL POBRAĆ INNYM, NIE BĄDŹ ŚWINIĄ!!!
...( Info )...
INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!
START WIECZOREM...
|