Ex-torrenty.org
Muzyka / Metal
ELEGIS - KULTUS (2020) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2021-06-07 21:01:16
Rozmiar: 313.54 MB
Ostat. aktualizacja:
2021-06-09 00:34:40
Seedów: 0
Peerów: 1


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


Elegis, czyli twór, który w pierwszych latach działalności był jednoosobowym projektem dorobił się przed wydaniem drugiej płyty bardziej pełnego składu. Głównodowodzący – Baron, wspomagany przez dwóch doświadczonych muzyków wydał całkiem niedawno następcę dobrze przyjętego „Superhuman Syndrome”. Co ważne, uzupełnienie składu nie wpłynęło znacząco na styl w jakim obraca się Elegis. Nadal jest to potężny, dość nowocześnie brzmiący death metal na sterydach. Dziś takie granie nie jest już specjalnie popularne, ale w pierwszych latach XXI wieku sporo było zespołów penetrujących takie właśnie muzyczne rejony. Pełno bardzo wyrazistych riffów, sporo motywów na dużych szybkościach, ale też między tym miażdżące zwolnienia. Od czasu do czasu wyłaniające się zręby melodii, szczególnie przy solówkach, generalnie jednak cała masa przytłaczającego, siłowego riffowania. Co ważne, Elegis dość skutecznie urozmaica swoją muzykę różnymi ciekawymi aranżacyjnymi smaczkami. Co jakiś czas pojawiają się fajne, bardzo klimatyczne klawiszowe/samplowe wstawki, albo nawet delikatne orkiestracje. Obok potężnego, głębokiego growlu (który wydaje się trochę nergalowaty) pojawiają się czasem jakieś patetyczne chóry. Brzmi to wszystko bardzo potężnie, może nawet pompatycznie, na szczęście bez karykaturalnej przesady. Instrumentalnie i kompozycyjnie nie ma się absolutnie do czego przyczepić. Wszystko zagrane jest niesłychanie precyzyjnie, a kompozycje i zmiany temp prowadzone są w taki sposób, że nie ma mowy o nudzie. Brzmienie jest oczywiście bardzo klarowne i nawet lekko sterylne, ale też odpowiednio masywne i soczyste. Mnie osobiście przypomina to wszystko trochę death metalową erę w twórczości Behemotha, czyli czasy Zośki/Demigoda. Od czasu do czasu pojawiają się też skojarzenia z Hate albo nawet Nile. Generalnie jednak „Kultus” ma swój unikalny charakter. Z jednej strony jest w tej muzie coś kosmicznego, z drugiej natomiast ma ona taki rytualny, „plemienny” klimat. Naprawdę solidny materiał.

PS. Okładka to taki trochę Wiśniewski-style, ale do tej muzy pasuje idealnie.

Prezes

Czasami z różnych przyczyn płytka, która ma potencjał i wszelkie predyspozycje do tego, aby być albumem bardzo dobrym, odbierana jest przez nas jedynie jako solidne rzemiosło. Ja tak właśnie mam z drugim, pełnym albumem naszych rodaków z Elegis. Dlaczego zapytacie? Już spieszę z wyjaśnieniami. Chłopaki napierdalają bezkompromisowo i z werwą. „Kultus” bezlitośnie miażdży okrutnymi, nierzadko srodze pokręconymi bębnami, dźwięcznym, chropowatym basem, który również nie stroni od ekwilibrystycznych zagrywek, rozrywającymi riffami o wysokim stopniu technicznego zaawansowania i bluźnierczymi wokalizami. Wpierdol spuszczają te dźwięki konkretny, a i niezgorszy, mroczny, duszny, złowrogi, z lekka rytualny klimat też posiadają. Kojarzy mi się to mocno zagęszczone granie z produkcjami Hate Eternal, Behemoth, Nile, Morbid Angel, czy Hate. Bez nachalnego rżnięcia, ale nie da się ukryć, że głębokie inspiracje tymi zespołami słyszalne są na tym materiale bardzo wyraźnie. No i niby wszystko cacy, tyle że jeżeli mam ochotę posłuchać sobie grania w stylu Nile, Hate Eternal, czy Behemoth, to włączę sobie płytkę Nile, Hate Eternal, albo Behemoth, a nie Elegis, który tylko podąża ścieżką wytyczoną przez ww. zespoły. Brzmienie, choć bardzo intensywne, brutalne i selektywne jest jednak jak dla mnie nieco zbyt sterylne i dopieszczone. Brakuje mi tu trochę więcej miecha, krwi i zepsucia. Podsumowując zatem: „Kultus” to profesjonalny pOPIS dobrze nagranego, precyzyjnie wykonanego, bezkompromisowego Death/Black Metalu stworzony przez bardzo dobrych muzyków, świadomych tego, co robią, którzy dogłębnie i starannie przestudiowali dokonania mistrzów gatunku. Elegis to zatem bardzo solidny zespół, a „Kultus” to bardzo solidny album, ale nic ponadto.

Hatzamoth

"Kultus" is Elegis' second album after "Superhuman Syndrome" from 2017. But this is my first encounter with the music of this Polish band, and I have to say that "Kultus" very quickly managed to catch my attention. I like how Elegis merges different genres of extreme metal here, how intense is their music and how, on the other side, atmospheric it always remains. Because it's always a winning formula if you get a brutal, extreme metal effort, but dark and atmospheric at the same time. You can hardly find it as boring; you know?

Anyway, don't expect from "Kultus" to bring something you've never heard before. Even from the Polish bands you could say that there are elements of that bombastic, semi technical and brutal death / black metal, which bands like Hate, Behemoth or Lost Soul played over the past few years. I'm not saying that Elegis copies these bands, but only suggest that you may find similar elements to these well known acts here. As for bands from abroad, think of Septic Flesh, even the motherfuckin Nile - that's what comes to my mind, when for instance I hear the excellent title song.

Yeah... So, you know what to find here. Elegis brings that epic, bombastic, powerful and brutal death metal, with a small orchestral touch - which I am glad has not been overdone and overshadowed the crushing power of guitar savagery. There's just a proper balance between that aspect and the straight forward, fast and vicious death metal. It's good to hear also that so much of "Kultus" is so fast that it rips the intestines and use them to strangle you. Elegis music is very precise, when speaking of how intense, yet very detailed it is, with all these nice guitar parts and killer, blasting drumming. And when fast, this music sounds the best for me. Slower fragments, like "Deus Arcana" - even if still very solid and enjoyable - lack a bit of that spark for me. The album slows down towards the end mostly, so I can easily recommend first few songs the most, like that blasting, brute force of “Apollyon Ave” or “Luminous Pantheon”. Generally though, there’s nothing on “Kultus” what would sound weak or unwanted. It's just a solid modern extreme metal album and I can only recommend it.

Verdict: 75/100 (Panzerfaust zine)


1. Apollyon Ave
2. I Am a Shadow of Thorns
3. Luminous Pantheon
4. Kultus
5. Aeon Omega
6. Deus Arcana
7. Havoc
8. Anthem of the Dead Ones


Baron – wokale & gitary
Krzysztof „Mantas” Ciwiński – bas
Krzysztof Klingbein – perkusja

https://www.youtube.com/watch?v=oGW-Pz734u0

NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU!

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!

START 08.06.2021 (wtorek) OK. 19-tej... 100% Antifascist

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org