Ex-torrenty.org
Muzyka / Metal
ASCENDED DEAD - ABHORRENT MANIFESTATION (2017) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2021-06-30 19:19:02
Rozmiar: 263.07 MB
Ostat. aktualizacja:
2021-06-30 20:31:41
Seedów: 2
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


Trzeba przyznać, że ostatnimi latami coraz więcej wartościowych rzeczy się ukazuje. Scena undergroundowa ma się nader dobrze zarówno w Death Metalu jak i Black Metalu. Jak zawsze w takim przypadku można bawić się w malkontentów i narzekać, jednak dziś nie mam na to siły. Całą uwagę w tym momencie skupiam na tym niesamowitym albumie, który dopiero teraz wpadł mi w łapska. Z twórczością Ascended Dead zetknąłem się jakieś dwa lata temu przy okazji taśmy kompilacyjnej wydanej przez Blood Harvest 'The Advent' Cholernie mocna rzecz, jednak grzebiąc za starymi materiałami nie udało mi się ich zdobyć. Tak więc pozostało cieszenie uszu z kulawego, pierdolonego Youtube. Wracając do krótkiej historii Amerykanów, ich początki to rok 2011. Na koncie jedno demo, jedna Ep'ka, dwie kompilacje i ten oto album. Wczorajszego dnia OPISując najnowszy album Undergang, OPISywałem koneksje m.in. ich basisty z Funebrarum. Okazuje się, że to mały swiat tak naprawdę. C. Koryn, perkusista ASCENDED DEAD, napierdala w perkusję również i w Funebrarum. Na tym jednak koneksje i mieszanie składów się nie kończy. Muzycy przelewają swoją krew również w takich aktach jak Invocation War, Ritual Necromancy, Weregoat, Terror Oath, Engorged czy Extraneous. I tak jak pierwsza i ostatnia nazwa nic mi nie mówią, to pozostałe trzy ekipy to najwyżej półki bluźnierstwo. Czas na kilka słów o 'Abhorrent Manifestation'.

Debiut ASCENDED DEAD to bardzo wysoko postawiona poprzeczka. Pomijam już fakt samej intensywności albumu, ale kompozycyjnie to się po prostu niesamowicie trzyma jako całość. To jeden z pierwszych ważnych punktów, że mimo uderzającej z potęgą huraganu ściany dźwięku, horda nie popada w bezładny chaos. Najśmielszym punktem tego wydawnictwa jest brak jakichkolwiek umizgów w kierunku kompromisu. Death Metal, który zdecydowanie omija pole zwane Brutal, a ziarno zasiał na old schoolu i nawiózł go sporą ilością jaskiniowego prymitywizmu, ucieka od odpowiedzialności za zebrany owoc żniw. Albowiem, koszmar i poziom odrażających kreacji budzących się przy tych dźwiękach jest nie do OPISania. Odpychające, szkaradne, podłe, przemierzłe istoty wypełzające z zapomnianych krypt szerzące barbarzyństwo wśród żywych w ostatnim rytuale globalnego armageddonu. Ekspresywność tej muzyki jest namacalna. Praca gitar to spora kombinacja riffów tremolo z otwartymi strunami oraz rytmicznymi wejściami przy średnich tempach. Pojawiające się sporadycznie dzikie i wyjące solówki tylko jeszcze bardziej podkreslają moc materiału i pierwotną potęgę Death Metalu. Brzmienie jest równie 'stare' co fundamenty na których opierają się aranżacje muzyki ASCENDED DEAD. Cholerny jazgot, który rozpieprza swym bezkresem słuchacza. Wokale dzikie, trochę przypominające w swej barwie Martina z Asphyx. Jednak JR na 'Abhorrent Manifestation' sprawia wrażenie jakby miotał się we własnym obłędzie, furii czy nazwijcie to jak sobie chcecie! Kurwa, ta pasja jaka bije z głośników odejmuje słowa... Jest jeszcze jeden element z którym chyba wielu się zgodzi, a mianowicie utwór 'Dormant Souls'. Utwór ten to dający złapać oddech i pozbierać się z ziemi przystanek, w całości odegrany na gitarze akustycznej z szalejącym wichrem w tle. Nie wiem co jest w tym takiego, ale zestawienie Death Metalu starej szkoły i takich dźwięków powoduje wręcz doznania graniczące z orgazmem mentalnym.

Debiut Amerykanów mamy za sobą i pozostaje trzymać za nich kciuki by kolejny album był równie mocnym wpierdolem. Death Metal jaki zaproponował nam ASCENDED DEAD, to jak sam tytuł głosi - manifest ohydy. Wylęgarnia podłości i paskudztwa śmierdząca wiecznym potępieniem. Zapomniałem jeszcze wspomnieć o coverze Possessed. 'Last Ritual' to klasyk, a w tym wykonaniu brzmi świetnie. Porywa nie gorzej niż pierwowzór, ale również trochę odstaje od całości albumu. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ muzyka wykonywana przez ASCENDED DEAD to zupełnie inna bajka. A oddanie szacunku poprzez odegranie jednego z ich utworów, to się po prostu ceni. Kto nie zna, niech szybko łapie ten album. Wersja CD wyszła sumptem obu wytwórni. Za winyl odpowiada amerykańska strona paktu, natomiast za taśmę Irlandczycy.

Wrota Krypty

It’s fitting that San Diego’s Ascended Dead released their debut full-length during the Christian season of Lent, which celebrates the most famous story of the risen and ascended dead. Believe the tale or not, it’s a nice coincidence, though it’s really and totally unrelated to the sheer and utter glorious chaos that inhabits Abhorrent Manifestation (I’m sure that’s what atheists call religion…). Taking the sonic and spastic insanity of Immolation and Incantation and injecting it with a strong dose of cavernous war metal, Ascended Dead’s style is an unholy mixture of speed, technicality, and the desire to inject as many riffs per minute as inhumanely possible. The songs feel like speeding, runaway trains flying by at ungodly speeds, though instead of feeling disorienting, the band’s technical skill and savagery translates to thrilling tunes that necessitate further spins to unravel.

Interestingly, Ascended Dead’s style is a bit more straightforward and singular in focus than the band’s influences, though it’s certainly chaotic. Instead of complex arrangements and slithery riff patterns, Ascended Dead take the extremes of extreme technical death metal and choose to bludgeon the listener at all times and at all costs. The only breaks are the solid solos and the nice mid-album acoustic interlude, “Dormant Souls”, which works much better than those normally do. The biggest complaint is rather obvious from the first thirty seconds of the retro-fitted production and furious speed: the insanity is a bit much to take in and individual tracks don’t quite stand out. It’s a minor issue that is alleviated by further listens, and, really, by the time you have spun Abhorrent Manifestation once, you’re likely hooked by the gleeful manic bedlam that these San Diegans (San Diegites?) are so well-equipped to deliver. The fact that this is just a debut spells a promising future for these newly arisen undead gentlemen.

New Noise


1.The Promised Time
2.Bloodthirst
3.Perdition
4.Ensnared for Eternity
5.Dormant Souls
6.Subconscious Barbarity
7.Fissure of Chaos
8.Dawn of Armageddon
9.Last Ritual (Possessed cover)
10.Inexorable Death


Bass – Jonathan Aquino
Drums – Charlie Koryn
Guitar, Vocals – Jon Reider
Lead Guitar – Ian Lawrence

https://www.youtube.com/watch?v=jtqJRpfIRhQ

NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU!

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM... 100% Antifascist

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org