Ex-torrenty.org
Muzyka / Metal
GEEZER BUTLER - MANIPULATIONS OF THE MIND-THE COMPLETE COLLECTION (2021) [CD1-PLASTIC PLANET (1995)] [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2021-08-22 14:24:27
Rozmiar: 360.03 MB
Ostat. aktualizacja:
2021-08-22 14:24:24
Seedów: 4
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


Po odejściu Ozzy’ego Osbourne'a ze składu Black Sabbath, monolit zaczął pękać…

Po Ozzym przyszła pora na Billa Warda, a w połowie lat 80 ewakuował się również Geezer Butler, zostawiając u steru tonącego okrętu Tony’ego Iommi. Więc gdy Iommi eksperymentował z kolejnymi wokalistami i starał się poskładać Black Sabbath do kupy, co zajęło mu niemal 20 lat (dopiero w 2013 zespół w oryginalnym składzie nagrał i wydał „13”), reszta rozpierzchła się po świecie szukając nowych wyzwań.

Geezer Buttler w latach 80 koncertował z Geezer Butler Band posiłkując się głownie repertuarem Black Sabbath, więc grupa nie pozostawiła po sobie studyjnej spuścizny, niemniej właśnie tam zawiązała się współpraca ex-basisty Black Sabbath z gitarzystą Pedro Howsem. Panowie w 1995 roku założyli g//z/r (później przechrzczone na geezer, a już w XXI wieku na GZR) i pod taką banderą wydali debiutancki „Plastic Planet”, który ukazał się 26 października 1995 roku – parę miesięcy po „Forbidden” Black Sabbath i trzy dni po „Ozzmosis” Ozzy’ego Osbourne’a. Z tych krążków „Plastic Planet” jest bodaj najlepszy.

Dziś wszystkie trzy płyty firmowane przez Butlera zostały odświeżone przez BMG w postaci reedycji CD oraz po raz pierwszy wytłoczono je na winylach, a by uniknąć nieporozumień, podpisano je również po prostu imieniem i nazwiskiem Geezera Butlera. Pierwsza z nich, wspomniana „Plastic Planet”, jest dziełem Butlera i Howse’a wspomaganych przez perkusistę Deena Castronovo (później znanego ze współpracy z Osbournem czy grupą Journey) oraz wokalistą Burtonem C. Bellem, którego pionierskie, industrial-metalowe Fear Factory dopiero wypływało na szerokie wody.

Wpływy zdobywających ówcześnie uznanie stylistyk groove i industrial wyraźnie słychać na „Plastic Planet”. Całość podrasowana jest ciężkim blues rockiem charakterystycznym dla techniki Butlera wykształconej w czasach Black Sabbath. Na albumie jest masywnie i topornie, mechanicznie, mroczno, zimno i agresywnie, a całość tłuszczem oblewa soczysty bas tworząc spójną wizję głośnego i gniewnego grania. Takie numery jak „Catatonic Eclipse” (z wyraźnymi echami Black Sabbath), motoryczny „Drive Boy, Shooting” czy thrashowo rozwścieczone „Plastic Planet” oraz „House of Clouds” to drapieżna i intensywna kwintesencja tego krążka. Bo jest to autentycznie płyta głośna i przepełniona agresją nawet mimo tego, że wieńczy ją narkotyczna kołysanka „Cycle of Sixty”.

To co się na krążku zestarzało to nawiązania do estetyk w założeniu trochę mroczniejszych, gotyckich a być może nawet okultystyczno-satanistycznych, bo chociażby taki „Seance Fiction” zdaje się być próbą odtworzenia klimatów rodem z czarnych mszy czy diabelskich rytuałów ku chwale Księcia Ciemności, jednak z perspektywy czasu są one przeszarżowane, sprawiają wrażenie karykaturalnych i po prostu parodystycznych. Nie wzbudzają trwogi, a raczej rozbawiają. Niestety w takiej teatralnej manierze Bell śpiewa często - czy to w „X13” czy „Sci-Clone”. Kiedy podobne klimaty eksplorował Ozzy Osbourne (by wspomnieć tylko legendarny „Black Sabbath”), brzmiał to dużo bardziej przekonująco i upiornie. Bell natomiast jest w tych fragmentach teatralnie przerysowany i kiczowaty.

„Plastic Planet” to wciąż dobra, rozwścieczona i mroczna płyta. Nie wszystkie elementy wytrzymały próbę czasu, ale znaczna część krążka nieustannie potrafi zrobić wrażenie. Fanów Black Sabbath nie trzeba przekonywać, natomiast gustujących w klimatach sludge, groove i industrial metalowych również powinni się reedycją „Plastic Planet” zainteresować.

Grzegorz Bryk

Geezera Butlera fanom rockowej i metalowej muzyki przedstawiać nie trzeba. Ikoniczny styl Black Sabbath, którego ważnym elementem było zarówno brzmienie jego basu, jak i teksty, na trwałe wpisał się w kanon, a jednocześnie stał się żyzną glebą dla kiełkujących przez dziesięciolecia inspiracji.

Sprawa z solową twórczością Butlera nie jest już tak oczywista. Nie można się temu dziwić. Artysta obrał w latach 90. kurs na nowoczesne wtedy brzmienia, a fanom Sabbath (oczywiście nie wszystkim) nie mogło się to podobać. Geezer szukał jednak odskoczni od sprawdzonych formuł i znalazł ją skutecznie, zabierając na pokład młodych muzyków. Do składu grupy G/Z/R, która wypuściła w 1995 roku debiutancki album Plastic Planet, dołączyli gitarzysta Pedro Howse (siostrzeniec Butlera), znany w działalności Fear Factory, Burton C. Bell na wokalu, oraz perkusista Deen Castronovo. Młodzieńcy wnieśli do projektu świeżość i doskonale dopasowali się do wizji nestora. Doskonała okazja, by przypomnieć sobie ten krążek, za sprawą wznowień, jakimi uraczyła nas firma BMG.

Pierwszy solowy album Geezera dla staroświeckich fanów Black Sabbath mógł stanowić nie lada wyzwanie. Zdecydowanie muzyka ta wpisywała się w ówczesne trendy, dążąc do industrialno-metalowego brzmienia i core’owych, rwanych riffów. Jest tu właśnie coś z rzeczonego Fear Factory, jest nowoczesny groove, jakiś drogowskaz na rodzący się nu metal. Często aktualne w danym momencie propozycje szybko wietrzeją z emocji i atrakcyjności, ale mam wrażenie, że Plastic Planet, jakkolwiek odebrana w tamtych latach przez fanów i krytykę z mieszanym entuzjazmem, wciąż zaciekawia. Może i dlatego, że gro zespołów, które parają się dziś ciężkim graniem, wciąż pozostaje w kręgach podobnych stylistycznych oddziaływań? Jakoś trudno wyrwać się groove metalowym kapelom z pułapki pewnych przyzwyczajeń.

Przeważają na Plastic Planet mocne numery, z wyraźnie nowoczesnymi akcentami w riffowaniu, o industrialnym posmaku, ale i odpowiednio urozmaicone (Catatonic Eclipse), śmiało mierzące się z trendami na ówczesnej scenie core’owej (Drive Boy, Shooting albo X13). Nie wszystko w tych numerach robi już dzisiaj wrażenie, ale trudno odmówić im siły wyrazu. Niekiedy G/Z/R zbliża się do niemal thrashowych standardów, albo raczej tych wypracowanych przez tuzów stylistyki crossover (Plastic Planet).

Niemniej jednak od czasu do czasu odzywa się w kompozycjach jakaś ciężka, hard rockowa/doomowa nuta, która niesie z sobą ducha wczesnego Sabbath – najczęściej słychać to w melodyjnych zaśpiewach w refrenach (Giving Up The Ghost i wspomniany już Catatonic Eclipse). Jest tu jakby ukłon w stronę dogorywającej wtedy sceny grunge’owej (The Invisible), a wiadomo, że na sabbathowych riffach też Seattle stało. A żeby dopełnić dość różnorodnej wizji całości, dostajemy też rozbudowaną kompozycję o prog metalowym charakterze (Seance Fiction) albo balladowy wstęp w duchu psychodelicznych odjazdów przełomu lat 60. i 70. (Cycle of Sixty).

Choć wiele tu nowego, to jednak duch dawnych czasów unosi się nad całością. Można zatem sięgnąć po wznowienie albumu (podpisane Geezer Butler), zwłaszcza że to pierwsza okazja, by posłuchać w wersji winylowej. Nawet gdy nieco mocy uleciało już z tej płyty, to jednak miks zawartych na niej pomysłów wciąż jest interesujący. Cóż, paradoks polega na tym, że częściej młode kapele z zainteresowaniem patrzą na stare dokonania Black Sabbath niż wydawałoby się aktualniejsze pOPISy Butlera w solowym wydaniu.

Paweł Lach


1. Catatonic Eclipse
2. Drive Boy, Shooting
3. Giving Up the Ghost
4. Plastic Planet
5. The Invisible
6. Seance Fiction
7. House of Clouds
8. Detective 27
9. X13
10. Sci-Clone
11. Cycle of Sixty


Bass, Keyboards – Geezer Butler
Drums – Deen Castronovo
Guitar – Pedro Howse
Vocals – Burton C. Bell

https://www.youtube.com/watch?v=hL9hpURTKoI

NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU!

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM... 100% Antifascist

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org