...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Okładka "Unrest", drugiego albumu Henry Cow, zapowiada bezpośrednią kontynuację debiutanckiego "Legend", co najwyżej utrzymaną w mroczniejszym klimacie. I faktycznie, pomimo lekko zmienionego składu (Geoff Leigh został zastąpiony przez Lindsay Cooper, wcześniej występującą w Comus), zespół wciąż gra muzykę bardzo skomplikowaną i nieprzewidywalną, ale na swój sposób piękną. Choć tym razem faktycznie utrzymaną jakby w nieco ciemniejszym nastroju. Album składa się z dwóch części. Pierwsza z nich (trzy nagrania ze strony A winylowego wydania oraz rozpoczynająca stronę B miniaturka "Solemn Music") to utwory przygotowane przez muzyków jeszcze przed rozpoczęciem sesji. Druga część to nagrania zaimprowizowane w studiu, a następnie zmodyfikowana różnymi efektami i dogrywkami.
Rozpoczynająca album kompozycja Freda Fritha "Bittern Storm Over Ulm" powstała na bazie jednego z jego ulubionych utworów - "Got to Hurry" Yardbirds. Ten prosty blues został jednak całkowicie zdemolowany i skomplikowany, przez co praktycznie nie przypomina swojego pierwowzoru. Mimo wszystko, utwór jest jeszcze dość zachowawczy w porównaniu z kolejnymi, dużo bardziej złożonymi i awangardowymi. Rozbudowane "Half Asleep / Half Awake" i "Ruins" w pełni pokazują instrumentalny i kompozytorski kunszt muzyków. Nie brakuje w nich naprawdę ładnych motywów i melodii, ale ich mnogość i całkowite odejście od piosenkowych struktur czynią je kompletnie nieprzewidywalnymi i trudnymi do zapamiętania. Jednocześnie utwory brzmią bardzo spójnie i logicznie się rozwijają (w "Ruins" rytm i harmonia zostały oparte na ciągu Fibonacciego - rozwiązanie to zaczerpnięto z twórczości węgierskiego kompozytora Béli Bartóka). "Solemn Music", choć zbudowany na atonalnych, kontrapunktowych partiach oboju (lub fagotu) i gitary, jest całkiem zgrabnym utworem, choć to tylko króciutki fragment napisanej przez zespół muzyki do "Burzy" Szekspira w reżyserii Johna Chadwicka. Być może całość tego dzieła okazałaby się lepsza od tego, co na albumie następuje w części improwizowanej. Są tutaj naprawdę świetne momenty, ale całość trochę za daleko idzie w stronę kompletnej improwizacji i przynajmniej pozornej przypadkowości (szczególnie w "Linguaphonie" odbiera mi to przyjemność ze słuchania). Wyjątek stanowi "Deluge", w którym zespół gra w bardziej stonowany i nastrojowy, ale wciąż awangardowy sposób (oprócz zaskakująco konwencjonalnej, balladowej kody ze śpiewem Johna Greavesa i akompaniamentem pianina, którą należy traktować jako żart).
"Unrest" to bardzo udane rozwinięcie pomysłów z debiutu. Nieco mniej tutaj wyraźnych skojarzeń z innymi rockowymi wykonawcami, zespół jeszcze bardziej zindywidualizował swój styl. Jednak album jest nieco nierówny i po doskonałej pierwszej połowie poziom trochę spada. Wciąż jednak jest to potężna porcja bardzo wyrafinowanej i rozwijającej muzyki.
Paweł Pałasz
Bittern Storm Over Ulm 2:44
Half Asleep; Half Awake 7:39
Ruins 12:00
Solemn Music 1:09
Linguaphonie 5:58
Upon Entering The Hotel Adlon 2:56
Arcades 1:50
Deluge 5:52
Alto Saxophone, Clarinet, Organ – Tim Hodgkinson
Bass – John Greaves
Bassoon, Oboe, Recorder – Lindsay Cooper
Drums – Chris Cutler
Guitar [Stereo Guitar], Violin, Xylophone – Fred Frith
Piano – Fred Frith, John Greaves, Tim Hodgkinson
Voice – John Greaves, Lindsay Cooper, Tim Hodgkinson
https://www.youtube.com/watch?v=Rg4IPiNYJUg
NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU!
INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!
START WIECZOREM... 100% Antifascist
|