Ex-torrenty.org
Muzyka / Alternatywna
NICK CAVE & WARREN ELLIS - CARNAGE (2021) [WMA] [FALLEN ANGEL]

Dodał: Uploader
Data dodania:
2021-09-27 17:07:52
Rozmiar: 218.52 MB
Ostat. aktualizacja:
2021-11-05 01:24:12
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



...( Opis )...

Tylko Nick Cave potrafi rozhuśtać emocje i bujać się na nich z szatańską sprawnością. To zbyt szczwany lis, żeby nie wiedzieć, że właśnie wydany album zaskoczy odbiorców, a przede wszystkim doprowadzi do dysput nad niektórymi linijkami tekstu. Wraz ze swoim przyjacielem i wieloletnim współpracownikiem Warrenem Ellisem wydali album „Carnage”, który powstał w czasie lockdownu. Kto wie czy to nie najlepsze artystyczne dokonanie, które dała nam pandemia?

Sama płyta ma chwile zaskakująco irytujące i niepotrzebne, a jako szalikowiec Australijczyka najchętniej bym pominął je milczeniem, ale nie mogę. Być może to nie najlepszy sposób na rozpoczęcie opisu płyty. Jako alternatywny początek może posłużyć Wenus z obrazu Botticellego, która u Cave`a posiada penisa. Tak lepiej? A co poza tym? To co przywykliśmy uwielbiać, czyli pojawiające się starotestamentowe wtręty i wchodzący głęboko w słuchacza głos wokalisty. Są również pozytywne zmiany. Po tragedii, która dotknęła muzyka słychać, że świat wokół znów zaczął go interesować. Najlepszym tego przykładem jest utwór, który wzbudził najwięcej zamieszania.
Chodzi o umieszczony w samym środku „White Elephant”. Słowa „A protester kneels on the neck of a statue / The statue says I can’t breathe” świadczą o nawiązaniu do śmierci George`a Floyda, co zapoczątkowało falę protestów w USA pod zbiorczym hasłem Black Lives Matter. Wokalista wciela się w mamroczącego szaleńca, który grozi innym bronią. Dosadny język, obłąkańczy nastrój przypominają o albumie „Murder Ballads”. Natomiast w drugiej części przywołany zostaje duch The Beatles z całą kolorową kawalkadą, chóralnym zaśpiewem i drogą ku jasności („A time is coming / A time is nigh / For the kingdom in the sky / We’re all coming home”). Tylko od nas zależy jak bardzo serio potraktujemy ten występ.

Temat królestwa wraca jeszcze w zupełnie innej formie. Irytującej, moim zdaniem. Oto w finale „Lavender Fields” objawiają się anielskie wpływy, a Cave ląduje bardzo blisko manierze U2. I to nie jest komplement. Nim w gniewie ktoś rzuci się do komentowania powyższego zdania niech zdąży wybrzmieć następne. Jednak tu pojawia się duży znak zapytania, czy ta forma to prowokacja, gdyż w otwierającym utworze objawia nam się podmiot liryczny, który stanowczo stwierdza, że szukanie celu i sensu w świecie jest absurdem. Więc może rzucić to wszystko i dąć w trąby? W końcu od nadmiernego siedzenia w domu każdemu może odbić.

Artysta sprytnie wymyka się wizerunkowi, który przez lata stworzył. Obraca go, ustawia w nowej ramce, a nawet przekonuje, że czeka nas nagroda na górze. Niebieskie królestwo jest lejtmotywem “Rzezi”. No właśnie, kto nadaje tytuł “Rzeź” albumowi, który ma mówić o niebie i szczęśliwym końcu? Teksty stoją na równi z muzyką, co u Cave`a nie dziwi, ale nowością są cyrkulujące słowa-klucze. Widać, że w domu nie marnował czasu tylko przygotował nam album-plątaninę. Biegunka myśli, stosownie podana, jest tylko w pozornym nieładzie. Nie można mu do końca zaufać, nawet jak mruga do nas okiem. Zresztą, kto go tam wie do końca?

Warren Ellis dwoi się i troi żeby nadać szalonym pomysłom formę. Elektroniczny beat i rytm napędza „Hand of God”, a jak trzeba to potrafi zatrzymać czas. Tak się rzeczy mają przy balladzie „Albuquerque”. Ociężały fortepian i rozlewające się wokół smyczki są tak powolne jakby muzycy uznali, że każde, nawet najdrobniejsze przyspieszenie, zniszczyłoby majestat utworu. Na „Carnege” nie brakuje nerwowości. Jej ambasadorem jest mroczny „Old Time”. Dla mnie jednak najbardziej istotny jest utwór tytułowy. Spokój, minimalizm muzyczny z jednej strony. Z drugiej zasadniczo najciekawszy tekst z literackim tropem Flannery O`Connor, którą Cave czyta na balkonie (do tego wrócimy) z ołówkiem w ręku. My też tak powinniśmy. To dzięki Ellisowi Cave trzyma się na powierzchni, choć czasami obaj nie dają rady udźwignąć swoich zamiarów.

Na wysoką ocenę zasługuje również „Shattered Ground” przesiąknięty zwyczajnością. Ekstrawagancja była wcześniej, a tu króluje prostota i ponownie przywołany motyw wrzucenia bagaży do samochodu (znów widzę łączność z The Beatles). I choć powtarza się często słowo goodbye, to jeszcze nie koniec, bo oto wkracza „Balcony Man”. Znów wracamy do wnętrza (i balkonu) artysty i jego widzenia spraw. To gotowa piosenka do przepisywania cytatów: „ When everything is ordinary until it’s not” albo “You think you have a plan until I hit the stairs / I’m two hundred pound bag of blood and bone”. Jest w czym wybierać, ale najlepsze i tak przychodzi na sam koniec. Zdanie kończące płytę-labirynt i praktycznie zamykające dyskusję nad naszym stanem w czasie pandemii wygłoszone jakby przez niedawno widzianego na ekranach kin Jokera. Brzmi tak: „And what doesn’t kill you just makes you crazier”.

Jarosław Szczęsny



CARNAGE is a new album by Nick Cave & Warren Ellis, recorded over a period of weeks during lockdown. Although the pair have composed & recorded many soundtracks together, and Ellis is a long-term member of The Bad Seeds, this is the first time they have released an entire album of songs as a duo.

Cave describes the album as “a brutal but very beautiful record nested in a communal catastrophe.”

“Making CARNAGE was an accelerated process of intense creativity,” says Ellis, “the eight songs were there in one form or another within the first two and a half days.”

Cave & Ellis’ sonic and lyrical adventurism continues apace on CARNAGE, an album that emerged almost by accident out of the downtime created by the long, anxious, global emergency. CARNAGE is a record for these uncertain times - one shot through with moments of distilled beauty and that resonates with an almost defiant sense of hope.

Cave and Ellis’ creative chemistry is rooted in their long history of music making, both as collaborators and as individual artists. They first crossed paths in 1993, when Ellis played violin on several songs for the Nick Cave & The Bad Seeds album, Let Love In, before going on to join the band as a full time member. The two have also recorded as Grinderman, formed in 2006, and have composed and recorded numerous, film, TV and theatre soundtracks together.



...( TrackList )...

1. Hand Of God 5:16
2. Old Time 5:16
3. Carnage 4:47
4. White Elephant 6:08
5. Albuquerque 3:56
6. Lavender Fields 4:33
7. Shattered Ground 5:34
8. Balcony Man 4:30




https://www.youtube.com/watch?v=3eXtxv1nhwI



NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU!


...( Info )...

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM... 100% Antifascist

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2025 Ex-torrenty.org