Ex-torrenty.org
Muzyka / Pop
MIDGE URE - FRAGILE (2014) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Uploader
Data dodania:
2021-09-29 20:30:40
Rozmiar: 355.33 MB
Ostat. aktualizacja:
2021-09-30 08:53:36
Seedów: 0
Peerów: 10


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



...( Opis )...

W 2012 roku reaktywowani w najsilniejszym składzie Ultravox wydali nad wyraz udaną płytę "Brilliant", pokazując przy okazji niedowiarkom, że nic sobie nie robią z upływającego czasu. Zresztą, nie musieli przecież niczego udowadniać, zrobili to już dawno temu, niech zatem owi powątpiewający oraz różnoracy chwilowi modnisie, teraz pokażą na co ich stać. No i ciekawe czy ktoś takowych, będzie chciał jeszcze posłuchać za tych trzydzieści lat.

Midge Ure za sprawą najnowszego longplaya pokazuje ile jest naprawdę wart, szczególnie gdy u jego boku nie ma kompozytorskiego talentu Billiego Currie oraz entuzjazmu pozostałych dwóch kompanów z zespołowej Ultry.

Pozostają w takim układzie tylko dwa wyjścia, albo się od razu wyłożyć na pierwszym płotku, albo rozerwać łachy na strzępy i z uniesionym czołem stanąć przed gradobiciem oczekiwań.

"Fragile" jest płytą jakiej się spodziewałem - przemyślaną, nastrojową, bogatą i dojrzałą. I jeszcze bardzo melodyjną, ponieważ artysta pochodzi z czasów, w których bez melodii nikt nie śmiał wejść na scenę. Rzecz jasna, nie ma tu łatwych pioseneczek na mało wymagające listy przebojów, za to są dostojne melodie, poruszające jeszcze nie wyrwanymi przez jesień liśćmi. Otrzymujemy album na coraz to dłuższe wieczory, od którego trudno się będzie wszelakim klimaciarzom oderwać.

Mało tego, nie ma na nim żadnych popisów czy wirtuozerskich zagrywek, nie o to się tutaj sprawa rozbija. To raczej piosenki (oraz tematy instrumentalne) do rozmarzeń, przemyśleń, ale i do subtelnych zanuceń przez każdego dającego się wciągnąć.

Midge Ure przetasował komputery z instrumentami "prawdziwymi", nie przekraczając przy tym granicy, za którą wszech panuje już tylko zdehumanizowany łomot. Okazało się, że jeśli się jest prawdziwym artystą, to poczucie smaku ma się we krwi. Może właśnie dlatego tak wielu jego dawnych konkurentów może dzisiaj szorować buty Ultravoxom, bo ci nie zestarzeli się ani trochę. I ta płyta także się nie zdewaluuje - bo jest artystyczna, prawdziwa i piękna.
Nowa wersja "Let It Rise" jest jeszcze bardziej okazała od tej starej nagranej z Schillerem, a przecież już tamta wydawała się być nie do pobicia.

Midge Ure dobrze się czuje w otoczeniu młodszej generacji "komputerowców" i dał temu wyraz także na "Fragile", zapraszając Moby'ego do wspólnego arcydziełka jakim jest "Dark, Dark Night". Ten utwór otwiera się bardzo niewinnie i niewiele z początku wróży, lecz później... ! Gdybym się zagalopował rzekłbym, iż to najwspanialszy numer na płycie, i pewnie by tak było, gdyby jeszcze nie ballada "For All You Know", albo obłędny finał w postaci tytułowego "Fragile" - zupełnie jakby na jednej drodze spotkali się Genesis, The Moody Blues i stare poczciwe Ultravox. Niewiarygodne? Wiem, bo chyba też bym w to nie uwierzył, ale ja tego naprawdę miałem okazję posłuchać.

Na tej "nietanecznej" płycie znalazł się jednak i taki "Become", który na ewentualnym Ultravox Party, mógłby poderwać na parkiet niejednego takiego starucha jak ja. Zresztą, instrumenty klawiszowe, bas i przebiegająca niczym na czerwonym świetle przez pasy gitara, gnają jakby przywędrowały przez omyłkę z dawnej epoki.

Dużo tu wspaniałości, koniec końców, to aż dziesięć utworów, które zestawiono ze sobą z wielkim gustem i poczuciem smaku. Tak właśnie tworzy się dzieła ukończone, pełne - doskonałe!

Andrzej Masłowski



Czy czasem zastanawiacie się co w muzyce jest najważniejsze? Emocje, nastój, brzmienie, przebojowość a może barwa głosu czy charyzma wykonawcy? Midge Ure, centrum wszechświata Ultravox, w swoich utworach potrafi zawrzeć wszystkie wymienione wcześniej atrybuty... no może z mniejszym akcentem na przebój.

W przypadku tego konkretnego Szkota nie łatwość w przyswajaniu kompozycji jest najważniejsza. Fani pokochali go za ekspresyjny głos i emocje, które zawiera w muzyce i tekstach, a ósmy solowy studyjny album dodaje jeszcze tzw. faktor Ultravox, o którym nieco później.

Jak można się spodziewać solowe nagrania Ure są łagodne, stonowane, utrzymane w umiarkowanym tempie, po części akustyczne, choć niepozbawione elektroniki - pop-rock przeznaczony głównie dla dorosłego odbiorcy, ale niekoniecznie kochającego mocniejsze brzmienie formacji, z którą jest utożsamiany.

Długo, bo ponad 10 lat, zwolennicy tego niezwykłego głosu musieli czekać na nowe nagrania i choć 6 lat temu pojawił się krążek "10" to zawierał ballady-covery będące katastrofą i huraganem nudy. Po udanym reaktywacyjnym krążku Ultravox z 2012 roku, Ure nie popełnia błędu. Wie, czego oczekują fani i nie pozwala sobie na zanudzanie kompozycjami pół-akustycznymi, racząc słodyczą jaka płynęła z (zaryzykowałbym stwierdzenie najlepszego) albumu "Move" prezentując jak zawsze w swej solowej twórczości bardzo osobiste teksty.

Tylko kilka utworów Ure napisał niedawno. Pozostałe wygrzebał z archiwów, przearanżował i zarejestrował w swoim studio w Bath. Powtórką w nowej szacie jest piosenka "Let it Rise" pierwotnie nagraną z Schillerem w 2010 roku, a za klimat " Dark, Dark Night" odpowiada Moby. Trzeba uhonorować także "Wire and Wood" jeden z dwóch utworów instrumentalnych, który jest nasycony epicką atmosferą i symfonicznymi akcentami.

Na koniec zostawiam sobie wspomniany czynnik Ultravox - singlowy i synthpopowy "Became", a także "Are We Connected" - oba po dodaniu gitar, żywych bębnów i wyostrzeniu brzmienia mogłyby trafić na drugi long wskrzeszonego oryginalnego Ultravox, a wierzę że taka płyta powstanie.

"Fragile" jak sugeruje tytuł jest albumem delikatnym, nastrojowym i personalnym. Zawiera zarówno wiele jak i mało z Ure'a, gdyż wokalista mniej wykorzystuje swą charakterystyczną mocną, unoszącą barwę głosu skupiając się na śpiewie falsetem. W kompozycjach zaś oddaje siebie, dzięki czemu to płyta godna niejednokrotnego słuchania i nie tylko przez najbliższe miesiące.

Koncertomania



...( TrackList )...

1. I Survived 4:59
Sampler [Drum Samples] – Russell Field

2. Are We Connected 4:56
3. Let It Rise 4:22
Written-By – Christopher von Deylen

4. Become 4:00
5. Star Crossed 5:26
6. Wire And Wood (Instrumental) 7:07
7. Dark, Dark Night 6:00
Programmed By, Keyboards – Moby
Written-By – R. Hall

8. For All You Know 5:39
9. Bridges (Instrumental) 4:41
10. Fragile 6:13




https://www.youtube.com/watch?v=5k718CQ87W4



NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU!


...( Info )...

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM... 100% Antifascist

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org