Ex-torrenty.org
Muzyka / Jazz
MILES DAVIS - THE COMPLETE COLUMBIA ALBUM COLLECTION (2009) [CD4-MILES AHEAD (1957)] [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Uploader
Data dodania:
2021-10-13 21:45:27
Rozmiar: 308.01 MB
Ostat. aktualizacja:
2021-11-05 03:26:00
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



...( Opis )...

Pełen paradoksów album Milesa Davisa, a właściwie Milesa Davisa i Gila Evansa (o tym za chwilę), niedawno powrócił na talerz mojego gramofonu i gości na nim całkiem często. Przyczyna jest dość prozaiczna – na parę lat zaginął w czeluści doskonałego zestawu „The Complete Columbia Studio Recordings”, wydanego w pierwotnej wersji w pudełku z masywnym metalowm grzbietem. Jeśli znajdziecie gdzieś to wydanie – kupujcie natychmiast, choć z pewnością część zawartej tam muzyki zgubicie na wieki. Jeśli podczas przeglądania półek z płytami nie trafia się na znane okładki, płyty giną na jakiś czas. U mnie tak zdarza się często, mimo tego, skuszony dodatkami w postaci niepublikowanych wersji alternatywnych i doskonałym opracowaniem dyskograficznym, często takie wydania kupuję.

Powrót do „Miles Ahead” odbył się za sprawą doskonale zachowanego wydania analogowego z pierwszej połowy lat sześćdziesiątych, które całkiem przypadkowo wpadło w moje ręce. Miałem nawet przez chwilę myśl, że wszedłem w posiadanie pierwszego tłoczenia – jednak niestety krótkie śledztwo przeprowadzone za pośrednictwem sprawdzonego serwisu Discogs szybko rozwiało wszelkie wątpliwości. Jednak doskonała muzyka wymyślona i zaaranżowana przez Gila Evansa wróciła i gości na talerzu mojego gramofonu od kilku miesięcy.

„Miles Ahead” to album pełen sprzeczności i ciekawych historii, a także jeden z tych, o których opowieści bywają sprzeczne i wykluczają się nawzajem. Oto bowiem pierwotna okładka o trudnym do ustalenia pochodzeniu była powodem niezłej awantury między Milesem Davisem i George’m Avakianem – ówcześnie (w 1957 roku) producentem i ważną postacią Columbii. Milesowi nie spodobał się kolor skóry umieszczonej na okładce modelki. Wiele późniejszych wydań na jego życzenie miało alternatywną okładkę ze zdjęciem muzyka. We wspomnianym wydaniu wszystkich nagrań Milesa Davisa i Gila Evansa tej okładki użyto do zapakowania jednego z krążków z alternatywnymi wersjami utworów.

Album był pierwszym nagraniem Milesa Davisa dla Columbii – pierwszej dużej i bogatej wytwórni. Wielu uważa, że głównym powodem nagrania albumu w tak dużym składzie po serii wyśmienitych nagrań dla Prestige kwintetu z Johnem Coltane’em. Wielu uważa, że Miles postanowił zwyczajnie przetestować wytrzymałość szefów Columbii i głębokość ich portfeli. Wedle innych źródeł, Miles bardzo chciał powrócić do współpracy z Gilem Evansem, z którym nagrał w początkach lat pięćdziesiątych materiał znany dziś jako „Birth Of The Cool”, który po raz pierwszy w całości ukazał się na płycie długogrającej mniej więcej w czasie, kiedy razem nagrywali „Miles Ahead”. Dodatkowym łącznikiem między oboma wydarzeniami jest postać Lee Konitza.

Wedle innej wersji historii powstania albumu – pomysł wynikał z faktu, że w owym czasie dla Columbii nagrywali Leopold Stokowski, Benny Goodman i Leonard Bernstein – postaci różne muzycznie, ale wszystkie ich nagrania dla Columbii i tego czasu łączy wystawna produkcja i wieloosobowe orkiestry.

Kolejna wersja zakłada, że Avakian, który odpowiadał w Columbii raczej za nagrania koncertowe (jeszcze przed drugą wojną światową nagrywał Benny Goodmana i później Louisa Armstronga), uwielbiał „Birth Of The Cool” i nonet Davisa z tego okresu. Są tacy, którzy wspominają, że w końcówce lat pięćdziesiątych Miles nie był muzykiem, z którym łatwo się pracowało i w zasadzie tylko Gil Evans potrafił się z nim dogadać.

Zawartość muzyczną albumu stanowią genialnie przearanżowane przez Gila Evansa utwory, które on sam zasugerował. Tu akurat większość źródeł jest zgodna – sam Miles zasugerował jedynie dwa utwory – „New Rhumba” Ahmada Jamala, którego wiele razy nazywał swoim ulubionym pianistą oraz „The Duke” Dave Brubecka. Kompozycja tytułowa – wedle większości współczesnych wydań, napisana wspólnie przez Davisa i Evansa, miała być narzędziem promocyjnym albumu, sugerującym nowoczesność.

Album jest wspólnym dziełem Milesa Davisa i Gila Evansa, mimo tego, że ze względów promocyjnych nazwisko Davisa jest oczywiście na okładce bardziej wyeksponowane. Podobno Evans nie miał też zbyt wielkich udziałów w zyskach ze sprzedaży, choć jego wkład w opracowanie muzyki z pewnością wykraczał poza tradycyjną rolę studyjnego aranżera. Evans uwielbiał grę zespołową, a także brzmienie waltorni i tuby, które pojawiły się już w 1949 roku, kiedy z Milesem nagrywał „Birth Of The Cool”.

Miles w czasie sesji często korzystał z dającej miękkie brzmienie trąbki skrzydłówki (flugelhorn), pozwalającej jednocześnie momentami wręcz chorobliwie perfekcyjnemu Evansowi na niekończące się kolejne podejścia do nagrania i późniejszą edycję nagranego materiału. To również nie było w tym czasie typowe dla muzyki jazzowej, ani dla wcześniejszych nagrań Davisa. Miało się jednak stać w jego wypadku niemal regułą, sposobem na poszukiwanie ideału wykorzystywanym przez Gila Evansa, a później w czasach elektrycznych przez Teo Macero.

„Miles Ahead” nie jest być może najwybitniejszą płytą Milesa Davisa – trębacza, jest jednak arcydziełem Gila Evansa – aranżera. Ich współpraca miała portwać jeszcze kilka lat i przyniosła kolejne ważne albumy – „Porgy And Bess”, „Sketches Of Spain” i „Quiet Nights”. Później mieli jeszcze spotkać się przy okazji „Filles de Kilimanjaro” i kilku późniejszych albumów Davisa, ale to już zupełnie inna historia.

Jeśli spodoba Wam się „Miles Ahead” – poszukajcie zestawu „The Complete Columbia Studio Recordings” firmowanego nazwiskami obu muzyków i zawierającego obszerne dodatkowe materiały z sesji, które dały nam 4 wybitne albumy na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. W tym wydania brakuje mi w zasadzie jedynie monofonicznej wersji albumu, która w pierwotnych wydaniach analogowych mocno faworyzowała kontrabas Paula Chambersa. Dlatego warto również poszukać starego wydania analogowego. Te tłoczone teraz zawierają materiał ponownie zmiksowany przez George’a Avakiana w 1997 roku.

Rafał Garszczyński



Płyta "Miles Ahead" z udziałem 20 muzyków została oryginalnie zarejestrowana w 1957 r. na dwuśladowym magnetofonie otrzymanym przez wytwórnię Columbia zaledwie na parę dni przed sesją i ukazała się w wersji monofonicznej. Dziś podziwiamy wersję stereo, która pozwala nam w pełni docenić barwy aranżacji napisane przez wielkiego Gila Evansa.

Mimo bardzo delikatnej faktury brzmienia w orkiestrze dominują instrumenty dęte blaszane, a wykorzystano tylko jeden saksofon (Lee Konitz) i 4 klarnety. Wydaje się ze wszech miar celowym, że Miles Davis wykonuje partie solowe na tle tego pastelowego podkładu na flugelhornie a nie na trąbce. Subtelne linie orkiestrowego tła okazują się być niezwykle nośne dla wyważonych popisów Davisa i wszyscy uzyskują wzorcowy stopień integracji.

Nieprzeciętny kaliber artystyczny koncertu (bowiem ciąg utworów przechodzi jeden w drugi) spowodował, że od tego nagrania zarówno Davis, jak i Evans, stali się w jazzie postaciami wiodącymi i niedościgłymi wzorami do naśladowania. Mamy tu też zapowiedź późniejszych dzieł "Porgy and Bess" i "Sketches of Spain". Aby rozszerzyć dość krótki oryginał, wydawca powtórzył 4 utwory w innych wersjach. W wielu wypadkach takie zabiegi stają się balastem, tu - niczym echo -przypominają najlepsze.

Cezary Gumiński



...( TrackList )...

1. Springsville 3:27
Composed By – J. Carisi

2. The Maids Of Cadiz 3:53
Arranged By – G. Evans
Composed By – L. Delibes

3. The Duke 3:35
Composed By – D. Brubeck

4. My Ship 4:28
Composed By – I. Gershwin, K. Weill

5. Miles Ahead 3:29
Composed By – G. Evans, M. Davis

6. Blues For Pablo 5:18
Composed By – G. Evans

7. New Rhumba 4:37
Composed By – A. Jamal

Medley:
8. The Meaning Of The Blues 2:48
Composed By – R. Troup, L. Worth

9. Lament 2:15
Composed By – J.J. Johnson

10. I Don't Wanna Be Kissed (By Anyone But You) 3:05
Composed By – H. Spina, J. Elliott


Bonus Tracks:
11. Springsville (Remake Take 7) 3:14
Composed By – J. Carisi

12. Blues For Pablo (Take 1) 3:28
Composed By – G. Evans

Medley (Rehearsal): 5:08
13a. The Meaning Of The Blues
Composed By – R. Troup, L. Worth

13b. Lament
Composed By – J.J. Johnson

14. I Don't Wanna Be Kissed (By Anyone But You) (Alternate Take) 3:12
Composed By – H. Spina, J. Elliott

Bonus Tracks Not On Original LP (11 to 14)



...( Obsada )...

Alto Saxophone – Lee Konitz
Arranged By [Orchestra], Conductor – Gil Evans
Bass – Paul Chambers
Bass Clarinet – Danny Bank
Bass Trombone – Tom Mitchell
Drums – Arthur Taylor*
Flugelhorn – Miles Davis
Flute, Clarinet – Eddie Caine (tracks: 1, 2, 4, 8, 9, 10, 11, 13, 14), Sid Cooper (tracks: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 12)
Flute, Clarinet, Bass Clarinet, Oboe – Romeo Penque
French Horn – Jimmy Buffington (tracks: 1, 6, 7, 12), Tony Miranda (tracks: 1, 2, 3, 4, 5, 8, 9, 10, 11, 13, 14), Willie Ruff
Piano – Wynton Kelly (tracks: 1, 2, 4, 8, 9, 10, 11, 13, 14)
Trombone – Frank Rehak, Jimmy Cleveland, Joe Bennett
Trumpet – Bernie Glow, Ernie Royal, Johnny Carisi, Louis Mucci, Taft Jordan
Tuba – Bill Barber



https://www.youtube.com/watch?v=_GXE_XXty_c



NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU!


...( Info )...

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM...

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org