Ex-torrenty.org
Muzyka / Metal
PARADISE LOST - LOST PARADISE (1990/2003) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2021-11-26 16:33:17
Rozmiar: 362.92 MB
Ostat. aktualizacja:
2023-03-13 23:16:49
Seedów: 0
Peerów: 5


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


„Lost Paradise” to jedyna niemal czysto death metalowa płyta w dorobku Paradise Lost, a zarazem debiutancki długograj tej grupy. Może w swoim czasie nie był to materiał, który rzucił scenę na kolana i osiągnął jakiś niesamowity sukces, ale z całą pewnością był na swój sposób prekursorski i odkrywający nowe rejony.

Dlaczego? Była to pierwsza doom/death metalowa płyta, jaka została wydana (Anathema była jeszcze wtedy na poziomie demówek, a My Dying Bride miał się dopiero światu objawić). Wydany w 1990 roku przez Peaceville Records „Lost Paradise” jest materiałem dusznym, ciężkim, miejscami wręcz walcowatym, o tekstach przepełnionych bólem, pesymizmem i ironią. Dominują na nim średnie i wolne tempa, co jeszcze wtedy nie było w death metalu na porządku dziennym. Inspiracje debiutami Morbid Angel, Autopsy, Obituary, Morgoth czy demówkami Nihilist przeplatają się z fascynacją posępnymi brzmieniami Pentagram, Trouble oraz Candlemass. Poza tym album może poszczycić się niebagatelną strukturą kompozycji, w których to gitara Grega Mackitosha wyczynia cuda, wygrywając mocarne i połamane riffy oraz natchnione solowe pasaże. Wszystko zespala zajadły growl Nicka Holmesa, potęgujący przekaz tekstów zawartych na albumie.

W sumie nie ma co się dziwić, że Hammy z Peaceville postanowił wziąć zespół pod skrzydła swojej wytwórni, dając im szansę na wydanie pełnej płyty. Ich dema robiły wrażenie i wyróżniały się na tle innych zespołów tamtego okresu. Swoją drogą – część utworów, jakie pojawiły się na „Lost Paradise” powstała nieco wcześniej i można było je usłyszeć już na taśmach demo, lecz w bardziej surowej i mniej oszlifowanej formie.

„Lost Paradise” jest jedyną taką płytą w dorobku Paradise Lost, ale za to materiałem o bardzo dużym znaczeniu dla metalowej sceny, w swojej niszy kamieniem milowym i dziełem absolutnie skończonym. Była tu jeszcze ta pierwotna młodzieńcza pasja, mnóstwo energii, może nawet takiej naiwnej prostoty, która już wraz z „Gothic” miała przekształcić się w sztukę dojrzałą i ambitną. Mimo to „Lost Paradise” to jedna z trzech płyt w dyskografii zespołu o takim wyjątkowym znaczeniu i jedyna w stricte death metalowej stylistyce. Moje ulubione wydawnictwo z ich katalogu.

Przemysław Bukowski

Zanim Paradise Lost wydali swój pierwszy album zabłysnęli kilkoma taśmami demo i zdarzyło im się też zagrać parę lokalnych koncertów. Szczególnie kaseta „Frozen Illusion” zrobiła wrażenie na słuchaczach i odbiła się echem w podziemnej metalowej prasie. Odwrotne od panujących w świecie trendów, wolne i posępne dźwięki, zyskały wielu amatorów. Wśród nich znalazła się Peaceville Records, która postanowiła postawić na tych tajemniczych młodzieńców.

Część utworów z debiutu pochodzi z demówek, a uzupełnione nowym materiałem dały niesamowicie mroczny i grobowy debiut. Wszystko jest tu przesiąknięte cmentarną atmosferą. Powolna muzyka surowo rozkłada się w dusznym klimacie. Gitary są ciężkie, a wokal unosi się nad nimi topornym growlingiem. Kompozycje są jednak ciekawie poukładane, a ten funeralny lament układa się w rozciągnięte linie melodyjne. „Lost Paradise” jest początkiem nie tylko drogi na szczyt jednego z najważniejszych zespołów metalowych, ale i całego muzycznego nurtu zwanego doom metalem i nie ma jeszcze tego poziomu żeby zachwycić kogoś, kto zetknął się z nim w późniejszym okresie, lecz jest tu sporo solidnej muzyki i pomimo ociężałej i ponurej konwencji, płyta nie jest monotonna i potrafi wciągnąć słuchacza w swój nostalgiczny świat.

Zaczyna się ambientowym intrem, z którego przebijają się paranoiczne śmiechy. Dalej następują po sobie właściwe utwory spięte czarną klamrą śmiertelnej nastrojowości, ale to nie jest tak, że wszystko ciągnie się ślamazarnie i nic się nie zmienia. Wręcz przeciwnie, Paradise Lost często rozpędza się do średnich temp, są też solówki, które nadają werwy całości i przez cały czas coś się dzieje. Najwolniejszym i najbardziej gniotącym kawałkiem jest „Rotting Misery”, z kolei na „Breeding Fear” pojawia się damski, anielski wokal Key Field, która wyśpiewuje wprawdzie tylko jedno zdanie, ale na tyle kontrastuje z ryczeniem Nicka, że ten motyw staje się jednym z bardziej zapamiętywanych na płycie. Następny „Lost Paradise” jest instrumentalnym i drugim najwolniejszym i takim bardzo klasycznie doomowym numerem. Na moim wydaniu Metal Mind Records postanowiono uszczęśliwić odbiorców jeszcze dwoma alternatywnymi wersjami „Rotting Misery” i „Breeding Fear” pochodzącymi z EPki „In Dub”. Choć te wersje są jeszcze czarniejsze i bardziej surowe, to nie uważam za dobry pomysł powtarzać na płycie po raz drugi te same kawałki.

Również teksty na „Lost Paradise” pełne są wewnętrznego bólu, rozpaczy i pesymizmu. Nieuchronna jest tylko śmierć, po której nie będzie boskiego miłosierdzia, a ci, którzy głoszą inaczej są szczególnie napiętnowani w „Our Saviour”, tak samo zresztą jak ci, którzy im wierzą. „Only the mindless will listen and obey.”

„Lost Paradise” nie jest debiutem, który rzucił świat na kolana, jednak czuć w tej płycie potencjał jaki miało tych pięciu niepokornych i torujących sobie własną ścieżkę, chłopaków z małej mieściny w północnej Anglii. Potencjał, który w bardzo krótkim czasie eksplodował stawiając ich na piedestale świata metalu, ale i dając rozgłos poza nim.

Wujas


1. Intro 2:42
2. Deadly Inner Sense 4:36
3. Paradise Lost 5:29
4. Our Saviour 5:07
5. Rotting Misery 5:16
6. Frozen Illusion 5:20
7. Breeding Fear (Vocals Female – Kay Field) 4:14
8. Lost Paradise 2:08
9. Internal Torment II 5:53

Bonus Tracks:
10. Eternal (Live) 3:56
11. Gothic (Mix) 4:41
12. The Painless (Mix) 3:57


Bass – Stephen Edmondson
Drums – Matthew Archer
Drums – Matthew Archer
Rhythm Guitar – Aaron Aedy
Vocals – Nick Holmes

https://www.youtube.com/watch?v=LXU4FRdh1sQ

POBRAŁEŚ I SIĘ CIESZYSZ ??? POZWÓL WIĘC POBRAĆ INNYM, NIECH TEŻ SIĘ CIESZĄ!!!

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM...

Lista plików

Trackery

  • udp://explodie.org:6969/announce
  • http://open.acgnxtracker.com:80/announce
  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:1337/announce
  • udp://open.stealth.si:80/announce
  • http://tracker.electro-torrent.pl:80/announce
  • http://tracker.torrentyorg.pl/announce
  • http://public.popcorn-tracker.org:6969/announce
  • http://tracker.port443.xyz:6969/announce
  • udp://ipv4.tracker.harry.lu:80/announce
  • udp://tracker.zerobytes.xyz:1337/announce
  • udp://tracker.uw0.xyz:6969/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org