Ex-torrenty.org
Muzyka / Jazz
WOJCIECH JACHNA SQUAD - ELEMENTS (2020) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2022-03-02 20:02:03
Rozmiar: 102.26 MB
Ostat. aktualizacja:
2022-03-02 20:01:05
Seedów: 6
Peerów: 1


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


Wojciech Jachna, jeden z najbardziej zapracowanych trębaczy polskiej sceny powołał do życia kolejny projekt – Wojciech Jachna Squad, który właśnie zadebiutował płytą Elements. Skąd pomysł na kolejny zespół? W nowym projekcie jest tak, że to ja jestem odpowiedzialny za jego aktywność i podejmuję wszelkie kluczowe decyzje. Jestem również kompozytorem, co nie znaczy, że nie korzystam z talentów moich kolegów – bo te są ogromne – INFOrmuje Wojciech Jachna.

Nowy skład jest kontynuacją kwartetu Jachna, Cichocki, Urowski, Krawczyk, który w 2015 roku wydał płytę The Right Moment. Grono muzyków uzupełnił gitarzysta Marek Malinowski. Konfiguracja personalna z Elements zachwyca zgraniem, pomysłowością i oryginalnymi rozwiązaniami. Na płycie wbrew pozorom nie dominuje jednak trąbka. Muzycy z tego składu to świetni improwizatorzy i kompozytorzy. Skwapliwie skorzystałem z ich utworów, które moim zdaniem są wyjątkowe – sam bym takich nie napisał. Cały materiał jaki mieliśmy został jednak poddany rygorystycznej selekcji – album „Elements”, pomimo wyraźnego zróżnicowania, miał być płytą spójną – dodaje trębacz.

Wielość w jedności jest w przypadku tej płyty kluczowa. Elements wyrasta z jazzu, ale klasycznie jazzowe tematy w wielu miejscach – zwłaszcza dzięki pomysłowo wykorzystanej elektronice oraz dynamicznym partiom gitary – pączkują wyraźnie w kierunku innych stylistyk. Wyrazem dużej dojrzałości jest również zachowanie złotych proporcji pomiędzy twardym reżimem skomponowanych i zamkniętych form a improwizacją. Tytuł w luźny, ale jednocześnie trafny sposób oddaje charakter wydawnictwa. Nasza muzyka składa się z bardzo wielu różnorodnych elementów. Powstały swego rodzaju puzzle muzyczne, które jednak są dowodem na krystalizację własnego stylu. To dla mnie najważniejsze, choć mam świadomość, że jest to proces, który nie skończy się na jednej płycie – podsumowuje Jachna.

Audio-Cave

Nie śledzę na bieżąco nagrań Wojciecha Jachny, a raczej nie śledziłem, bowiem najnowsza jego płyta – Elements sprawiła, że jego nazwisko trafi na ciągle wydłużającą się listę tych artystów, których trzeba obserwować z należytą starannością. Ten album nagrany w pięcioosobowym składzie, zatem Squad jest kwintetem to przede wszystkim lider i jego trąbka, ale także gitara, na której gra Marek Malinowski, na którego po raz pierwszy zwróciłem uwagę już kilka lat temu przy okazji albumu Rafała Gorzyckiego Playing, który co prawda do Płyty Tygodnia się nie przebił, ale zapamiętałem to nagranie i od momentu premiery zdążyłem już do tej płyty kilka razy wrócić.

Nie chciałbym oczywiście skrzywdzić pozostałych muzyków - Jacka Cichockiego, Pawła Urowskiego i Mateusza Krawczyka. Dla nic również jest przewidziane istotne miejsce, służące wykreowaniu w głośnikach dźwiękowego nastroju pozwalającego właściwie wybrzmieć trąbce lidera. Jachna gra oszczędnie, skupiając się raczej na swoich pomysłach kompozycyjnych niż na pOPISach technicznych, choć pewność z jaką powstają jego dźwięki słychać w każdym momencie albumu Elements. Autorów kolejnych kompozycji dość łatwo zidentyfikować. Autorem dynamicznego Sultan’s Cream jest Malinowski, rozpoczynający nagranie dynamiczną gitarową solówką. Utwory lidera są bardziej przestrzenne, w swoich kompozycjach Jachna poszukuje raczej akustycznego, kameralnego miejsca na właściwe położenie w przestrzeni dźwięków trąbki. W napisanym przez Jacka Cichockiego Checkers II znalazło się miejsce na solowe pOPISy kompozytora i grającego na akustycznym basie Pawła Urowskiego.

Spędziłem kilka wieczorów z albumem Elements, który ciągle jest dla mnie muzyczną zagadką. Na repertuar zespołu składają się kompozycje trzech jego członków, ale całość brzmi niezwykle spójnie, tak jakby muzycy spędzili ze sobą wiele lat. Nadal nie wiem, jaki jest muzyczny świat lidera. Na razie wiem, że wstęp do niego jest niezwykle intrygujący i inspirujący, skomplikowany, ale również łatwy do przyjęcia przez tych, którzy muzyki słuchają tylko przy okazji. Elements to album nowoczesny, choć nie awangardowy, z pewnością nie przebojowy, ale łatwy do zapamiętania. Trudny i nieco zakręcony, ale ciekawy i wciągający również słuchaczy z mniejszym jazzowym doświadczeniem. Czasem dość ponury i mroczny, jednak nie w sposób kończący się po jego wysłuchaniu jakimś depresyjnym klimatem.

On The Train to gotowa ścieżka dźwiękowa do westernu, którego akcję nawiedzony reżyser umieści gdzieś w przestrzeni kosmicznej. Umieszczony na końcu albumu Porcupine zdaje się krzyczeć, że to dopiero początek, łagodna rozgrzewka i że na koncertach zespołu możemy się spodziewać nieco mocniejszego i trudniejszego brzmienia. Pełno tu zagadek, co sprawia, że chce się do tego albumu wracać, żeby próbować je rozwiązać.

Kameralny dialog trąbki i gitary angażujący moją uwagę w oczekiwaniu na rozwój muzycznej akcji to najkrótsza charakterystyka tego albumu. Tak zapamiętam album Elements i jeśli będę miał któregoś dnia ochotę na takie właśnie intrygujące i inspirujące muzyczne doświadczenie, wrócę do muzycznego świata Wojciecha Jachny z dużą przyjemnością.

Rafał Garszczyński

Trębacz Wojciech Jachna to spiritus movens wielu działań muzyki improwizowanej, prawdziwa szara eminencja naszej sceny. Jego grę i muzyczne pomysły możemy słuchać na ponad 30 płytach, w tym tak znanych zespołów jak Contemporary Noise Sextet, Sing Sing Penelope czy Mordy. Współpracował z takimi artystami jak Andrzej Przybielski, Jacaszek, Irek Wojtczak, Marek Kądziela, Grzegorz Nadolny, Rafał Gorzycki, Ksawery Wójciński czy Paweł Szpura. Jeśli wsłuchać się uważnie w jego liczne i czasem bardzo różne stylistycznie projekty, to łatwo odnaleźć pewien wspólny mianownik. Myślę tu o swego rodzaju głębokim humanizmie jego muzyki. We wszystkim co robi słychać miłość do człowieka i wiarę w to, że można odnaleźć pomost pomiędzy nim a naturą.

Te wartości odnajdziemy też na najnowszym krążku. Płytę „Elements” nagrał zespół Wojciech Jachna Squad, czyli rozszerzony o gitarzystę Marka Malinowskiego kwartet Jachna-Cichocki-Urowski-Krawczyk, który w 2015 r. wydał płytę „The Right Moment”. Wpływ Malinowskiego okazał się bardzo znaczący, ale o tym za chwilę.

„Elements” jest jednym z najbardziej jazzowych sensu stricto albumów Jachny. Mamy tu nieraz odważne i angażujące cały zespół improwizacje. Nigdy jednak nie przekraczają one granicy chaosu. Wręcz przeciwnie – cokolwiek by się nie działo między muzykami, cały czas towarzyszy nam wrażenie żelaznej kontroli i panowania nad formą. Bardzo ważne są tu melodie – to one sprawiają, że muzyka płynie gładko, a tytułowe żywioły – improwizacji i kompozycji – przenikają się wzajemnie i tworzą spójną i urzekającą całość.

Bo trudno nie dać się zaczarować tej muzyce. Już pierwsze dźwięki otwierającego utworu tytułowego z rozegranym w unisonie trąbki i fortepianu (Jacek Cichocki) tematem, a później cudownie eterycznym, Frisellowskim solem gitary zanurzają nas w barwny świat, z którego nie chce się wychodzić. W Checkers II znów mamy niesamowite, zagrane na przesterze i z użyciem efektu wah-wah solo gitary punktowane perkusją i przechodzące w improwizację trąbki. A cały czas towarzyszy nam wrażenie przebywania w ogromnej, kojącej przestrzeni. Sultan’s Cream (czyżby aluzja do filmu „Dziewczyny do wzięcia” Kondratiuka?) opowiada nam dramatyczną historię środkami wziętymi ze współczesnego jazzu, ale z czasem całość wkracza coraz bardziej na terytoria elektroniki, a gitara gra wręcz jazzrockowe solo. Philosopher’s Waltz ma jeden z najpiękniejszych tematów nie tylko na tej płycie, ale w ogóle w polskim jazzie ostatnich lat. Jest w tym utworze coś z filmowej muzyki Komedy, jakaś emocjonalna niewinność, proste i najbardziej bezpośrednio przekazywane emocje, naturalna i porywająca słuchacza narracja. Całość kończy bodaj najbardziej oparty na elektronice i nerwowym pulsie Porcupine, choć i tu odnajdziemy kreowaną pogłosami przestrzeń, dającą dystans do mechanicznych, cywilizacyjnych brzmień.

„Elements” to płyta tworząca autonomiczny świat dźwięków, który odkrywamy za każdym razem na nowo. Jachna z kolegami tworzy własne uniwersum, równie fascynujące i wciągające, jak to z wielkich sag filmowych.

Marek Romański


1. Elements
2. On the Train – Elements version
3. Checkers II
4. Sultan’s Cream
5. Mystery
6. Philosopher’s Waltz
7. Porcupine


Wojciech Jachna – trumpet, flugelhorn, shaker
Marek Malinowski – guitar
Jacek Cichocki – piano and electric piano, Vermona electric piano, Moog synthesizer, fx
Paweł Urowski – double bass
Mateusz Krawczyk – drums, percussion

https://www.youtube.com/watch?v=l2G49e9Ztl4

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM...

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org