Ex-torrenty.org
Muzyka / Elektroniczna
NNHMN - DECEPTION ISLAND (2021) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2022-04-24 10:06:23
Rozmiar: 304.39 MB
Ostat. aktualizacja:
2022-04-24 10:06:20
Seedów: 6
Peerów: 2


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


Lee i Michal Laudarg, czyli NNHMN powracają do Zoharum z "Deception Island" CD-kiem będącym kompilacją utworów, które wcześniej znalazły się na 2 winylowych EP-kach o tym samym tytule wydanych w hiszpańskim labelu Oráculo Records.

Jak można się było spodziewać duet zabiera nas na ostrą i zarazem nostalgiczną przejażdżkę w retro klimatach lat 80. Synth Pop, EBM, New Romantic, Dark Disco - nazywajcie to jak chcecie. Ciężko jest tego słuchać nie kiwając głową lub nie ruszając rękami czy nogami. Deception Island po prostu zmusza do tańca. Od pierwszych synth-ów "In Darkness" do ostatni beatów "Nachtgang" NNHMN trzymają nas zniewolonych na parkiecie.
Tańce niespokojne nocy nieskończonych.

Wydawca

To była jedna z najczęściej słuchanych przeze mnie płyt roku 2021. Duet Michał Laudarg i Lee, działający na co dzień w Berlinie, doskonale wpisał się w ów technoidalny klimat tego miasta. Na początku lat 90., tuż po upadku muru berlińskiego to między innymi właśnie tu, rozgrywała się taneczna rewolucja techno. Powstające jak grzyby po deszczu podziemne labele, taneczne kluby z osławionym Tersorem na czele, czy uliczna legenda Love Parade. Nic dziwnego że owe miasto stało się swoistą mekką dla wszelkiego rodzaju muzycznych freaków.

Na tym gruncie duet NNMHN mógł przepaść, jednak miał do zaproponowania zupełnie nową jakość i oryginalność o jaką dziś niezwykle trudno. W swoim wizerunkowym credo, postawili na gotycki entourage niczym z osławionego horroru lat 80. „Zagadka Nieśmiertelności”. Ów wampiryczny image doskonale zespolili z zimną, taneczną elektroniką. Odwołują się nie tylko do retro klimatów z początku lat 80., ale starają się zaadaptować na potrzeby swojej sztuki znacznie większy wachlarz estetyczny. Dark disco, odpryski z podszytej militarnym imagem sceny Electronic Body Music, jak też dekadencki chłód ala New Romantic. Westchnienia Lee przypominają natchnione erotyzmem wokale Cosey Fanni Tutti.

Album „Deception Island” to zebrany na jednej płycie CD zestaw z dwóch winylowych EP-ek, wydanych nakładem hiszpańskiej Oráculo Records. Znakomita porcja nieco mrocznej, zimnej elektroniki w której nie brakuje też i odniesień do cold wave. Idealne na skąpany w chłodzie stroboskopowych świateł i suchego lodu, parkiet nocnego klubu. Minimalistyczna jazda bez trzymanki, gdzie ów sterylny chłód elektroniki przenika na wskroś. W swoim gatunku absolutnie znakomite i niepokojące granie. Aż dziw że jeszcze nikt nie zaprosił ich na rodzimy gotycki festiwal Castle Party. Zrobiliby tam furorę i nie tylko tam.

Robert Moczydłowski

Deception Island I nie jest nie wiadomo jak wybitnym dziełem. Laudarg nie wyważa drzwi, nie sili się na innowacje. To raczej oscylujące wokół obranej wiele lat temu stylistyki, tym razem wytrąconej z gotycko-industrialnej osłony melodie niż postawienie grubej krechy w dzienniku NNHMN.

Taneczność w lekko stonowanym, eightiesowym anturażu, budują tę atmosferę. „The River of Fire” pachnie deep house’em w eterycznej otoczce rozciągniętych syntezatorów, pogłos otaczający uwodzący wokal Lee nadaje kawałkowi lekkości i marzycielskości, IDM-owa melodyka niesie kompozycję (pozostałe utwory również) do przodu. Od samego początku NNHMN starają się szlifować parkiety, a skojarzenia z Miss Kittin, chociaż najlepszym porównaniem będzie uplasowanie Laudarga i Lee obok Olivera Koletzkiego i Fran. Lekkie, bujające podkłady, które potrafią zaznaczyć mocniej swoją obecność (same „Deception Island” leży blisko Fischerspooner) lub przechylić się w stronę astro sfer („Hero” wpuszczone w pełnię pogłosu i industrialnych rozwiązań). Świetnie duet zamyka wydawnictwo progresywnym „Nachtgang”.

Deception Island II, które NNHMN wypuścili w październiku 2020, jest dłuższe od jedynki, liczy sześć nagrań, ale nie zmienia obranego przez duet kierunku. Nie ma innowacji, nie ma INNEGO. Wydaje się, że nagrania powstały podczas tej samej sesji, a Lee i Laudarg postanowili materiał po prostu wrzucić z chwilową przerwą. Na oddech, by zbudować napięcie, nie przytłoczyć słuchaczy. Pełnoprawnym, skumulowanym wydawnictwem odbiorców nie dominują muzyką.

Całość zebrana w jedną część sprawdza się, bo i kawałki z Deception Island II są po prostu dobre. Zresztą o porządną jakość można było berliński duet podejrzewać, bo na ogół nie zawodzi. „In Darkness”, które otwiera płytę, potwierdza wyższe tezy. jest retro, jest tanecznie, reminiscencje lat osiemdziesiątych w NNHMN aż kipią. Muzycznie, i to stwierdzenie faktu, Deception Island, niezależnie, czy będzie to część pierwsza czy druga, jest bardzo i proste, i skromne. Szybka rytmika, chwytliwe, pędzące syntezatory, bitmaszyna z wyciągniętymi wskaźnikami, wszystko musi wpadać w ucho. Dyskotekowe kule, cekiny na sukni Lee błyszczą gorączką pandemicznej nocy, a jej mocny i stanowczy śpiew w „Robot woman” potrafi zdominować i, uwaga, zahipnotyzować.

Świetnie wypada „Lost education”, transowy i dziki utwór o szybkiej motoryce, melodeklamacji Lee. Fałszujący na syntezatorach fałsz brzmi naprawdę dobrze, dopełniając rave’em i tak niespokojne wydawnictwo. Aż chce się wracać, wysłuchać ponownie, puścić jeszcze raz i jeszcze raz. I jeszcze kilka razy, bo to chyba najjaśniejszy punkt całego Deception Island.

Dla kontrastu wspomnę o „I see you”, nieco darkwave’owym tracku, który broni się swoją melancholią, pewnym niedopowiedzeniem i, a niech mnie, zatraceniem myśli, które spokojnie mogłoby się pojawić na jakiejś kompilacji „Future of 4AD”, gdyby taka miałaby kiedykolwiek powstać.

I chociaż Deception Island jako pełnoprawny longplay nie jest niczym nadzwyczajnym, żadnym wyciosaniem siekierą otworu w drzwiach, żadnym wywróceniem niemieckiej elektroniki czy unowocześnieniem IDM-owej retromanii, jako całość broni się samo. W całości. Bo do pierwszej części Deception Island miałem pewne zastrzeżenia, album nie porywał, był raczej solidnym wydawnictwem wyskakującym ponad pewien poziom, ale na pewno nie lepszym od innych płyt NNHMN, tak gdy zebrało się nagrania z sesji, powstała spójna, dopełniająca się pozycja.

FYH!

NNHMN returns to Zoharum with "Deception Island" a compilation CD of tracks taken from vinyl EP-s titled Deception Island Part 1 and 2 respectively, released by Spanish Oráculo Records.

As expected, the duo of Lee and Michal Laudarg deliver hell of a ride. Dark Wave, Synth Pop, EBM, New Romantic, Dark Disco - you name it. Spirit of '80s nostalgia is strong in this music. It's hard to listen to this without nodding your head or moving your hands and feet. Deception Island is very propulsive. From the first synths of "In Darkness" to the last beats of "Nachtgang" NNHMN keeps you enslaved on the dancefloor.

The track order has been slightly rearranged so the compilation has a more album feel and makes you find yourself listening to it for the third time in a row moving and watching the stars. You just don't want it to stop.

Restless dance of the night endless.


1. In Darkness 05:38
2. Robot Woman 04:51
3. Deception Island 05:24
4. I See You 05:07
5. The River Of Fire 04:26
6. Cold Eyes 05:00
7. Hipocrisy 04:31
8. Education Lost 04:27
9. Hero 04:44
10. Nachtgang 04:39


https://www.youtube.com/watch?v=L1PPFur0fUU

INITIAL SEEDING. SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

START WIECZOREM...

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org