Ex-torrenty.org
Muzyka / Elektroniczna
TAŃCE SNU - MEANDER (2018) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2022-06-26 19:36:06
Rozmiar: 125.55 MB
Ostat. aktualizacja:
2022-06-26 19:36:04
Seedów: 6
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


'Meander' to drugi album Tańców Snu, intrygującego ansamblu, stworzonego kilka lat temu przez Indię Czajkowską i Sebastiana Madejskiego, a teraz poszerzonego o gitarzystę Christopha Matyaschka - pasjonata jazzowo-bluesowych brzmień i perkusjonalistę Adama Rozenmana. Na nowym krążku artyści zapraszają nas do muzycznej podróży, inspirowanej dźwiękami przeszłości, często przeplatanej awangardowymi brzmieniami neoklasycyzujących improwizacji. W gąszczu melodii, brzmień cymbałów i cytry, odbywa się wokalny pojedynek, swoisty dialog głosów, które raz za razem kłócą się, dyskutują, aby w efekcie łączyć się w harmonii. Ten swoisty taniec wokaliz Indii i Sebastiana, znamienny dla twórczości tego projektu, wspaniale wpisuje się w opowieść, która zdaje się być niezwykłą wędrówką pomiędzy światami. Niczym slajdy, przemykają nam echa muzyki dawnej, romansującej niekiedy z nowoczesnymi brzmieniami i szczyptą psychodelii. "Meander" to podróż do tajemniczych krain muzycznej wyobraźni; krain, w których czas podąża własnym biegiem.

Wydawca

Tańce Snu to obecnie jeden z najoryginalniejszych projektów, jaki działa w rodzimym undergroundzie. Jego trzon stanowi dwoje multiinstrumentalistów i wokalistów: India Czajkowska i Sebastian Madejski. Album „Meander” to drugie dzieło tego niezwykłego duetu. Skład jaki zrealizował tę płytę, został poszerzony o dwie dodatkowe osoby, gitarzystę Christopha Matyaschka i perkusistę Adama Rozenmana. Jak zwykle w przypadku muzyki i tej „magicznej gry słów” kreowanych przez Tańce Snu, całość wymyka się wszelkiej klasyfikacji. Jednakże swoistym skrótem do ich muzycznego świata wydaje się oprawa graficzna niniejszego albumu – na zewnątrz na wskroś współczesny pejzaż z wodą i przyciemnionym krajobrazem na tle zachodzącego lub też wschodzącego słońca. Wewnątrz tego eco-paku znajduje się tajemnicza mapa jakby wyjęta ze średniowiecznej kartografii. Używając takich instrumentów jak cymbały, cytra, flet, gitara, perkusjonalia, India i Sebastian próbują znaleźć swoisty klucz/wytrych do brzmień z przeszłości, i to odległej w czasie, bo sięgającej muzyki średniowiecznych minstreli i tradycji dworskich. Jednakże w żaden sposób nie toną w tych odmętach czasu. Zastosowana elektronika niczym swoisty wehikuł przenosi nas do tego, co teraz. Neo-klasycyzujące improwizacje, w których zostało wiele miejsca dla ich wokalnych pojedynków, przenikają się z wysmakowaną muzyką tła i awangardowymi wzlotami. O ile Sebastian Madejski wokalnie odwołuje się od spuścizny średniowiecznych minstreli, niezwykły głos Indii Czajkowskiej ma coś z ducha szamańskiego uniesienia i zionie aurą tajemnych rytuałów. Te muzyczne slajdy wydają się niezwykle ciekawą i na oryginalną wędrówką pomiędzy światami – tak odległymi. Jednakże na płycie „Meander” łączą się w intrygującą i niepodobną do niczego innego całość. Kto szuka wyzwań i chce odkryć dla siebie ów niezwykły świat Tańca Snów, koniecznie musi posłuchać tej płyty. Sztos!

Piotr

Wyobraźcie sobie, że śnicie najpiękniejsze sny. Jest w nich ciepło, jest tam cały świat, są języki, których nie rozumiecie, ale przecież wszystko jest wiadome, są nieziemskie głosy, kojące. I teraz wyobraźcie sobie, że możecie wywołać to uczucie w każdej chwili, bez czekania na nadejście snu.

Właśnie takie wrażenia zapewnić mogą Wam artyści z Tańców Snu. To czterech muzyków, którzy przenoszą marzenia senne na jaw. India Czajkowska (śpiew, syntezatory, flet poprzeczny), Sebastian Madejski (śpiew, syntezatory, psałterium), Adam Rozenman (perkusjonalia) i Christoph Matyaschek (gitara) rozpościerają przed słuchaczem horyzonty, które schowane głęboko w każdym z nas, rozpościerają się przed naszymi oczyma wtedy, gdy się je odpowiednio powoła do życia. Oni sprowadzili sen na ziemię, zamknęli go w płycie i dali nam, podpisane jako „Meander”.

Nastawiałam się na tę płytę już od jakiegoś czasu. Kiedy przeczytałam, że Tańce Snu tworzą „muzykę elficką”, moje oczy rozbłysły, wszak każdy, kto mnie zna wie, jak bardzo lubię otoczkę elfickości i delikatnej magii, która się z elfami wiąże. Żeby wprowadzić się w klimat, przez ostatnie dni słuchałam pierwszej płyty tej grupy, ale tak szczerze – nie wiem czy było mi to w ogóle potrzebne, ponieważ „Meander” sam w sobie nastraja dobrze już od pierwszych tonów.

Co właściwie jest na płycie – dużo śpiewu, ale bez słów. Brzmi paradoksalnie – wiem, jednak znaczenie przekazu odbywa się na całkowicie innym poziomie. Sebastian i India w wokalizie polegają na intuicyjnym sylabotwórstwie, które jest bardzo imponujące. Co za tym idzie – nie potrzebujemy rozumieć śpiewanych fraz, by metafizycznie poczuć, co artyści mają do przekazania. Widzicie, ta muzyka broni się ładunkiem emocjonalnym, jaki za sobą niesie, bo to właśnie na poziomie uczuć odbieramy ją najpełniej. Trudno jest o tym pisać, ponieważ muzyka ta – na poziomie wokalnym i instrumentalnym – wzbudza głębokie emocje, które ciężko nazwać, wyrazić. Są one jednak bardzo silne.

Krążek “Meander” ma bardzo ważną pozytywną cechę – jest dla każdego. Znajdziecie tam orientalne kompozycje z grzechotkami i fletem jak w „Sareneti” lub bębnowo-fletowe „It go tona”, ale także efemeryczne i zwiewne, dosłownie senne pogłosy, delikatna gitara, syntezatory, które stwarzają wrażenie, że magia jest tu przy nas i otula jak puchową kołdrą. Takie delikatne utwory szczególnie poruszają moją wrażliwość. Zamykam oczy, gdy rozbrzmiewa w słuchawkach „Ilaperose”, przenoszę się do niebytu, pozwalam, aby muzyka mnie unosiła ponad wszystkim. Świat mógłby przestać istnieć, a mi byłoby dobrze. Kompozycję dopełniają wariacje wokalne – delikatny głos Indii, miejscami mocny, a miejscami wysoki, klasyczny śpiew Sebastiana, któremu imponująca skala pozwala na dźwiękowe rozszczepienie na dwie całkowicie różne charyzmy.

Widzicie, znowu chciałam krótko, a wyszło jak zawsze. Czas na podsumowanie. Jeśli miałabym się czegoś przyczepić, to tylko tego, że za mało było utworów w stylistyce „Ilaperose”, niemniej jest to ocena bardzo subiektywna, ponieważ akurat taka narracja odpowiada najbardziej mi. Oniryzm jednak wiele ma twarzy i z pewnością wszystkie zostały pokazane na tej płycie. Muzyka ta świetnie sprawdza się do uspokojenia swoich myśli, do zatrzymania się i wzięcia oddechu. Mnie cudownie się przy niej pisze – potrafię zebrać myśli, słowa nie przykuwają mojej uwagi aż tak, bym musiała je śledzić. Po prostu wtłaczają we mnie dobrą energię, odseparowują od świata i nic mi już nie może przeszkodzić. Jest to więc dobra pozycja dla osób, które lubią pracować przy muzyce, ale mają problem ze zbyt dużym skupianiem się na słowach.

Wyobrażam sobie, że improwizowana w ten sposób muzyka jest niesamowitym doświadczeniem na żywo i za każdym razem jest to nieco inne przeżycie. Co artystom w duszy zagra danego wieczoru, to Wam przekażą i z tym zostaniecie na zawsze, bo takiego rodzaju muzyki się nie zapomina.

mollplytowy

'Meander' is the second album of Tańce Snu, an intriguing troupe created several years ago by India Czajkowska and Sebastian Madejski, and now extended with a guitarist Christoph Matyaschek - passionate about jazz-blues sounds and a percussionist Adam Rozenman. On this new album the artists invite us on a musical journey inspired by the sounds of the past, often interwoven with avant-garde sounds of neoclassical improvisation. In the maze of melodies, cymbals and zither, a vocal duel takes place, a kind of dialogue of voices repeatedly quarreling and discussing in order to finally combine in harmony. This peculiar dance between the vocalisations of India and Sebastian, characteristic for the work of this project, fits in perfectly with the story which seems to be an extraordinary journey between the worlds. Like slides, we can hear the echoes of early music, sometimes flirting with modern sounds and a hint of psychedelia. "Meander" is a journey to the mysterious realms of musical imagination; to the lands where time goes by with its own course.

1. Saraneti 6:15
2. Holalia Ablakota Part I 5:31
3. Holalia Ablakota Part II 8:32
4. Ilaperose 7:02
5. It Go Tona 2:04
6. Unsara Enditi 5:11
7. Kijamo 4:11
8. Elentiren 9:11
9. Mestenija 6:11

Guitar - Christoph Matyaschek
Mixed By, Mastered By - Tadeusz Sudnik
Percussion - Adam Rozenman
Vocals, Keyboards, Flute, Photography, Cover - India Czajkowska
Vocals, Synth, Dulcimer - Sebastian Madejski


https://www.youtube.com/watch?v=zhIkCdh0qJU

'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury,
Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury'

START WIECZOREM...

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org