Ex-torrenty.org
Muzyka / Alternatywna
HATIFANTS - BEFORE IT IS TOO LATE (2009) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: xdktkmhc
Data dodania:
2022-08-04 11:02:19
Rozmiar: 101.46 MB
Ostat. aktualizacja:
2022-08-04 11:02:17
Seedów: 8
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...


Najbardziej oczekiwany debiut na polskiej indie scenie 2009 roku. Dla fanów Sigur Ros, The Cure, Radiohead, brzmienia 4AD. Album produkował Mariusz Szypura, lider Silver Rocket.


„Like someone brand new” śpiewa przenikliwie wysokim głosem Michał Pydo w „World 2”, drugim utworze na pierwszej, dziewiczej, wyczekanej płycie zespołu Hatifnats. I naprawdę, debiutanckie Hatify brzmią w stu procentach jak „someone brand new”!
O żadnym polskim zespole od czasu poznańskich Much nie wypowiadano się tak dobrze. I podobnie jak w przypadku Much, oczekiwania te były niewyobrażalnie duże, koncerty na Openerze, OFFie, występ na Union Rock Festival – Hatifnats skutecznie chcąc/nie chcąc podsycały emocje oczekiwań i wymagań przec co bardziej niecierpliwych zaczęli nawet irytować (przyznam, że i sam dałem ponieść się tym emocjom). Premierę albumu przekładano wielokrotnie, od czerwca ukazywały się ciągłe INFOrmacje o „już na dniach wychodzącym albumie”.

I oto 25 września na półkach pojawił się „Before It Is Too Late”. Warszawskie trio miałem okazję widzieć parę razy na żywo, kiedy to naprawdę roznosili kluby i sceny w drzazgi. Byłem ciekawy jak ten zespół poradzi sobie i wykorzysta plusy studyjnego nagrania. Wyszło przecudnie. Na album składa się równe dziesięć, wypieszczonych i wymuskanych nagrań, które jednak nie tracą swojej zadziorności i energii. Widać, że zespół niezwykle solidnie zabrał się do pracy nad tym albumem. Znajdziemy tu znane już nam z poprzednich nagrań (np. na Offensynych składankach) takie utwory jak „Mathematix” czy „Walking In the Dark”, które zostały nagrane na nowo, od podstaw w studio, przez co zyskują jeszcze więcej przestrzeni, więcej głębi. Jest też znany z koncertów „Horses From Shellville”, który na krążku atakuje nas jeszcze większą siłą neurotycznych lęków. Pamiętacie na pewno „Uwaga, Jedzie Tramwaj” Lenny Valentino, dawka strachu, psychodelii i abstrakcji jest u Hatifnats nie mniejsza.

Dawno już nie słyszałem tak dobrze grającego gitarowo zespołu, pochodzącego z obszaru naszych granic administracyjnych. Album jest niebywale mocny, obok melancholijnych kompozycji znajdziemy także te, przy których nasze słuchawki siłą głosu będą wypełniały cały pokój (jak w „The Lost Boys”). „Polskie Radiohed”? Powrót new wave? Niech to każdy nazywa sobie tak jak mu wygodniej. Ja osobiście słyszę mieszaninę Menomeny, Blonde Redhead, krakowskiego New York Crasnals, a przede wszystkim najsolidniejszy polski debiut w tym roku. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem ciary podczas odsłuchu, i to jakie ciary. Pokłony.

Krzysiek Żyła

Mówiło się o nich jako o najlepszym polskim zespole bez płyty. Dzień 28 września bieżącego roku odebrał warszawskiemu Hatifnats ten tytuł. To wtedy na sklepowych półkach pojawił się krążek zatytułowany „Before It’s Too Late” wyprodukowany przez Mariusza Szypurę (Silver Rocket). Nie jest to debiut rzucający się w oczy. To płyta, którą łatwo wśród tych półek przeoczyć. W oprawie graficznej postawiono bowiem na minimalizm jakby dając tym samym do zrozumienia, że liczy się zawartość. A zawartość to jedno z najciekawszych tegorocznych płytowych wydarzeń na niezależnej polskiej scenie muzycznej.

Zespół, co zdradziło już pierwsze zdanie, od początku przejawiał pewien potencjał, choć pewnie niewielu spoza Warszawy o nich słyszało. Istnieje jednak grupa, która zdążyła, chociażby drogą kliknięcia na majspejsowej stronie zespołu, poznać utwory „Horses from Shellville”, „Walking In the dark” czy „Mathematix” zanim pojawiły się na płycie, której twórcy przearanżowali je nieco na potrzeby całości. I rzeczywiście piosenki tutaj to pewna całość przynosząca poczucie innej rzeczywistości. Utwory na płycie zgranie budują tą rzeczywistość, w specyfice bliskiej islandzkim klimatom. Do albumu wprowadza instrumentalne wejście, przez którego tajemniczość w zasadzie nie wiemy czego się dalej spodziewać. A dalej rozpoczyna się konkretna piosenkowa melodia, niebanalnie nastrojowa, dźwięki po prostu rozpływają się po twoim otoczeniu, niekiedy ukazując chropowatość. I tak będzie do końca. Można usiąść i próbować się zrelaksować jednocześnie trwając w skupieniu i pewnym napięciu (zwłaszcza jeśli tak jak ja czekało się na tę płytę dość niecierpliwie).

Nic nas z hukiem nie sprowadza na ziemię podczas tej podróży. Brzmienie wszystkich kompozycji jest zbliżone, nawet jednorodne, hipnotyczne, potężne, gitarowo przybrudzone. Zmienia się delikatnie melodia, zawartość tekstowa. Nie są to jednak proste utwory, ani proste w odbiorze ani w konstrukcji. To rozwinięte muzycznie opowiadania (głównie o… chyba po prostu niekiedy zawiłych relacjach z drugą osobą i światem). Skupienie wciąż na nowo wzmagają wplecione w utwory dynamiczne, pełne dysonansów i bardziej zdecydowane gitarowe zagrania czy zmiana spokojnego śpiewu w wołanie. Słyszysz potężny ładunek emocjonalny, niepewność, walkę, przejęcie, poezję i prozę. Nawet z pozoru łagodne piosenki nie przynoszą całkowitego spokoju. Coś w nich drzemie. Czy to w sposobie śpiewania, tekście czy w zmieniających się niepokojąco partiach instrumentalnych. I ten głos. Męski (chłopięcy?) głos, który do tej pory był jednym z ukrytych fenomenów polskiej sceny muzycznej. Głos anielski, łagodny, w pewien sposób kojący, o który byś męskich strun głosowych nie posądził. Spotykaliśmy się już z takimi przypadkami , teraz widzimy kolejny, tym razem z Warszawy.

To płyta, która czeka na słuchacza ciekawego, obdarzonego pewną dozą muzycznej wrażliwości, takiego, który słuchając lubi o reszcie świata zapomnieć. Jeśli czujesz, że coś takiego w sobie masz, skieruj się pewnym krokiem do sklepu. Zanim będzie za późno.

K.

1. Towards The Last Sunset
2. World 2
3. Horses From Shelville
4. Iris
5. Soil
6. Mathematix
7. Walking In The Dark
8. The Lost Boys
9. Hypoxia
10. Before It Is Too Late


Acoustic Guitar, Electric Guitar, Harmonium, Lyrics By, Piano, Synthesizer, Vocals - Michał Pydo
Bass - Adam Jedynak
Drums - Mariusz Leśniewski

Written-By - Adam Jedynak (tracks: 1, 4, 5, 8 to 10), Mariusz Leśniewski (tracks: 1, 4, 5, 8 to 10), Michał Pydo


https://www.youtube.com/watch?v=E6A2by6QUVs

'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury,
Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury'

START WIECZOREM...

Lista plików

Trackery

  • udp://tracker.opentrackr.org:1337/announce
  • udp://tracker.openbittorrent.com:80/announce
  • Komentarze są widoczne dla osób zalogowanych!

    Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.
    Copyright © 2024 Ex-torrenty.org